Biorąc udział w tym projekcie, klub Artura Boruca mógłby wysłać część personelu na urlop, za który w 80 proc. płaciłby budżet kraju, a tylko 20 proc. byłoby pokrywane z kasy "Wiśni".
"Wysłuchaliśmy głosu naszych kibiców i rezygnujemy z udziału w programie. Niezależnie od tego jak dobre były nasze intencje, jesteśmy świadomi krytyki" - deklarują władze AFC Bournemouth.
Kluby Premier League nie mogły dotąd narzekać na trudne warunki finansowe, dlatego sięganie przez nie po pomoc publiczną spotyka się z oburzeniem angielskiego społeczeństwa. Pod podobnym "ostrzałem" znalazły się ostatnio Liverpool FC i Tottenham Hotspur, które także zrezygnowały ostatecznie z państwowego wsparcia.
Jak podaje "BBC", na liście beneficjentów programu wciąż pozostają Newcastle United i Norwich City.
Czytaj także:
PKO Ekstraklasa. Piłkarze Lecha Poznań mają wolne. Część obcokrajowców wyjechała z Polski
Przyjechali na mecz autami i zepsuli święto. Adam Nawałka ograny, kibice Górnika Zabrze poszli do domu zamiast na fetę
ZOBACZ WIDEO: Nasz dziennikarz na pierwszym froncie walki z koronawirusem. "To staje się rutyną"