Czechy. Środki do dezynfekcji, termometr, maseczki. Piłkarze już trenują w grupach (wideo)

PKO Ekstraklasa. Legia rozpoczęła izolację. Świetne wieści dla Aleksandara Vukovicia

Piłkarze klubów PKO Ekstraklasy czekają na decyzje ws. wznowienia treningów i rywalizacji o punkty. Czesi są już o krok dalej. W dwóch najwyższych klasach rozgrywkowych zawodnicy powrócili już do zajęć. Na razie w grupach.

"To nie był klasyczny trening. Obowiązywały zaostrzone środki bezpieczeństwa. Wszystko zostało poprzedzone mierzeniem temperatury i dezynfekcją rąk. Na boisku mogło być maksymalnie ośmiu piłkarzy, którzy musieli zachowywać dystans (co najmniej 2 metry - przyp. red.). Przyjeżdżali oni na trening już przebrani w stroje sportowe, gdyż obiekty klubowe są zamknięte" - tak dziennikarze portalu denik.cz opisali pierwsze zajęcia w Baniku Ostrawa.

Trener Banika Lubos Kozel podczas treningu, a następnie spotkania z dziennikarzami, miał założoną maseczkę (w tym kraju od 19 marca wprowadzono obowiązek zakrywania twarzy w miejscach publicznych; dla porównania - w Polsce od 16 kwietnia).

W Czechach spada liczba nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Stopniowo znoszone są restrykcje, ale o rozgrywaniu meczów piłkarskich z kibicami na razie nie ma mowy. Sezon prawdopodobnie zostanie dokończony przy pustych trybunach (nieoficjalna data wznowienia ligi to początek czerwca - więcej TUTAJ>>).

- Wierzę, że zaczniemy grać. Nie wiem jednak, co się wydarzy, jeśli okaże się, że ktoś (z piłkarzy lub trenerów - przyp. red.) będzie zakażony. Pytanie brzmi: co to oznaczałoby dla innych? Nie umiem na to odpowiedzieć - mówił Lubos Kozel.

Zobacz film z pierwszego treningu Banika Ostrawa

W Czechach wykryto do tej pory 7136 przypadków zakażenia koronawirusem. Zmarło 210 osób (stan na czwartek, godz. 11.30).

Czytaj także: Obowiązek zakrywania twarzy. To nie muszą być maseczki. Czesi doskonałym przykładem

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Co dalej z sędziami w piłce nożnej? "Otrzymają specjalny gwizdek i obowiązek zachowania dystansu"