Piłkarze Dinama Zagrzeb postawili się szefom klubu. Damian Kądzior twardo negocjuje

Getty Images / Quality Sport Images / Na zdjęciu: Damian Kądzior
Getty Images / Quality Sport Images / Na zdjęciu: Damian Kądzior

Zamieszanie w Dinamie Zagrzeb. Zwolniono asystentów Nenada Bjelicy, później odszedł sam trener, a działacze chcieli zawodnikom obniżyć pensje aż o 66 procent. Piłkarze, w tym Damian Kądzior, nie zgodzili się na takie cięcia.

- Ostatecznie w aneksach ma być zapis, że 33 procent pensji zostaje ucięte, a drugie 33 procent zamrożone. I od dnia, w którym wznowione zostaną rozgrywki, klub będzie miał pół roku, by przelać nam tę zamrożoną część w jednej racie - ujawnił Damian Kądzior, piłkarz Dinama Zagrzeb w rozmowie z Izabelą Koprowiak dla "Przeglądu Sportowego".

27-latek trafił do chorwackiego klubu z Górnika Zabrze w 2018 roku. Jego kontrakt z Dinamem wygasa w czerwcu 2021 roku. Piłkarz, który wraz ze swoim menedżerem negocjują kolejną umowę z klubem, jest zdania, że ewentualna obniża pensji może dotyczyć tylko nowego kontraktu.

- Ja wciąż jestem w trakcie rozmów, bo od czterech miesięcy wraz z moim menedżerem prowadzimy negocjacje na temat nowej umowy. Nasze stanowisko jest jasne: jeśli mam mieć obniżoną pensję, to ta redukcja może dotyczyć jedynie pensji wynikającej z nowego kontraktu - podkreślił.

ZOBACZ WIDEO: Jan Tomaszewski wskazuje następców Zbigniewa Bońka. "Przez 8 lat stali się rozpoznawalni"

Kądzior i jego menedżer nie zamierzają łatwo ustąpić. Polski napastnik zdaje sobie sprawę, że w Zagrzebiu zrobił postęp. Jest lepszym piłkarzem niż w 2018 roku, gdy trafił do Dinama z Górnika. Dlatego nie zamierza łatwo ustępować. Jeśli nie dogada się z działaczami chorwackiej drużyny, to poszuka sobie innego klubu.

- Wystarczy spojrzeć na moje liczby: mam 20 bramek, 20 asyst. To daje mi prawo, by walczyć o swój kontrakt. Inaczej rozmawialiśmy dwa lata temu, gdy przychodziłem do tej drużyny z polskiej ligi, kiedy nikt mnie nie znał. Od tamtego czasu udowodniłem swoją wartość. Dlatego nie ma we mnie strachu. Jeśli się nie dogadamy, jestem przekonany, że i tak trafię do dobrego klubu, bo od dwóch lat gram na wysokim poziomie - zapewnił 27-latek w "Przeglądzie Sportowym".

Pod koniec kwietnia działacze Dinama poinformowali, że z klubu odchodzą współpracownicy Nenada Bjelicy, głównego szkoleniowca i byłego trenera Lecha Poznań. Kilkanaście dni później Bjelica również pożegnał się z rolą pierwszego trenera Dinama.

Czytaj także:
Burza w Holandii. Szefowie Eredivisie mogą cofnąć decyzję o anulowaniu sezonu
Koronawirus. Oficjalnie: koniec piłkarskiego sezonu w Argentynie

Komentarze (0)