Jerzy Brzęczek miał problemy zdrowotne. Poddał się testom na koronawirusa

Newspix / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek
Newspix / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek

Zbigniew Boniek ujawnił, że w ostatnim czasie Jerzy Brzęczek zmagał się z problemami zdrowotnymi. Selekcjoner reprezentacji Polski poddał się nawet testom na koronawirusa. Wynik był negatywny.

- Trener miał trochę problemów ze zdrowiem, miał obawy, bo był w Lombardii w najgorszym momencie. Zrobił testy i jest wszystko ok. Nie miał koronawirusa - powiedział Zbigniew Boniek w rozmowie z Pawłem Wilkowiczem podczas programu "Sekcja Piłkarska" dla sport.pl.

Prezes PZPN nie ujawnił, co dokładnie dolegało selekcjonerowi reprezentacji Polski. Jeszcze przed zamknięciem granic był jednak we Włoszech, gdzie obserwował grę kandydatów do gry w kadrze.

Boniek przyznał również, że sam także wykonał testy na koronawirusa. Wynik, tak samo jak w przypadku Jerzego Brzęczka, był negatywny.

ZOBACZ WIDEO: Jan Tomaszewski ostro o reprezentacji Brzęczka. "Nie wiadomo w jakim stylu gramy. Dziennikarze złapali go na pasek!"

- Na kongresie UEFA siedziałem przy stole z prezesami federacji szwajcarskiej i serbskiej, byliśmy nawet na kawie. Oni mieli koronawirusa, więc musiałem się przebadać - podkreślił szef polskiej piłki nożnej, cytowany na sport.pl.

W ostatnim czasie mocno była komentowana przyszłość Jerzego Brzęczka na stanowisku selekcjonera kadry. 49-letni trener miał prowadzić polską reprezentację minimum do zakończenia Euro 2020. Mistrzostwa, z powodu pandemii koronawirusa, przełożono jednak na 2021 rok.

Pojawiły się zatem spekulacje co do przedłużenia kontraktu z trenerem. Ucina je jednak Zbigniew Boniek, który w programie "Sekcja Piłkarska" zapewnił, że nie ma problemu z kontraktem selekcjonera i jest przekonany, że nadal to Brzęczek będzie prowadził Biało-Czerwonych.

Czytaj także:
Kamil Grosicki murem za Jerzym Brzęczkiem. Nie wyobraża sobie zmiany selekcjonera
Tomasz Hajto broni Jerzego Brzęczka. "Błędem jest podejmowanie jakiejkolwiek dyskusji"

Źródło artykułu: