Niebawem PKO Ekstraklasa ruszy, ale na pewno nie będą to rozgrywki takie jak dotąd. Epidemia koronawirusa SARS-CoV-2 spowodowała, że przez co najmniej kilka miesięcy czekają nas spotkania bez kibiców. A brak sprzedaży biletów i innych rzeczy związanych z tzw. "dniem meczowym" oznacza kolejne straty dla klubów. Duże stadiony, na jakich dotychczas grano, stają się więc zbędnym kosztem i szuka się alternatywnych rozwiązań.
Lechia Gdańsk brała pod uwagę czasowe przenosiny na poprzedni obiekt przy Traugutta. Podobne rozważania miał też Śląsk Wrocław, nieoficjalnie sondujący powrót na Oporowską. Z najbardziej zaskakującym planem wyszła jednak Jagiellonia Białystok, która chciałaby grać w swojej bazie treningowej, bo nie może się dogadać w sprawie obniżenia opłat za wynajem Stadionu Miejskiego. Jak przekonują działacze, zgoda władz polskiej piłki wcale nie jest wykluczona.
Wygląda na to, że to tylko słowa. Po analizie "za i przeciw" można je włożyć między bajki...
ZOBACZ WIDEO: Powrót PKO Ekstraklasy namiastką normalności. "Piłka nożna ma duży oddźwięk w społeczeństwie"
Oczywiście pomysł sam w sobie nie jest zły. Skoro i tak kluby czeka gra przy pustych trybunach, to wydawanie pieniędzy na organizację spotkania na kilkunastotysięcznym stadionie wydaje się zbędne. Teoretycznie wystarczy przecież zapewnienie boiska w dobrym stanie, odpowiedniego zaplecza socjalnego dla grających i obsługi oraz możliwości pracy dla ekipy telewizyjnej. To jest wykonalne w ośrodku przy ulicy Elewatorskiej. Ale na tym koniec dobrych wiadomości dla Jagi.
Obiekt klubu ekstraklasowego musi przecież spełniać wymogi licencyjne, m.in. posiadać odpowiednie trybuny, oświetlenie czy zabezpieczenia. Fakt, że niektóre z tych wymagań nie mają potrzeby bycia w obecnej sytuacji i może PZPN byłby w stanie zawiesić ich egzekwowanie. Trudno jednak przypuszczać, aby okazał się na tyle łaskawy, że nawet te pozostałe spełniałyby boiska treningowe.
Poza tym (a może przede wszystkim) jest jeszcze telewizja. Nie jest tajemnicą, że to doskonały moment dla różnych stacji, by przyciągnąć jak najwięcej klientów. Fani futbolu są bowiem "wygłodniali" i mecze będą się cieszyć dużym zainteresowaniem. Dlatego też Ekstraklasa SA przymierza się do sprzedaży praw i promocji ligi w kolejnych krajach. Niewykluczone, że jest to szansa jakiej nie było i nie będzie przez najbliższe lata. Potrzeba więc najwyższej możliwej jakości w każdym calu. A pokazanie najlepszej polskiej piłki klubowej w warunkach, które przypominają starcia kumpli z orlika by jej nie dało. Byłoby jedynie wizerunkowym strzałem w stopę dla całej ligi.
Telewizje płacą zbyt duże pieniądze i odgrywają zbyt dużą rolę w futbolu, by Jaga miała szansę na akceptację pomysłu. Jeśli więc chce obniżyć koszta organizacji meczu, to pozostaje jej tylko dogadać się w tej sprawie ze spółką wynajmującą Stadion Miejski.
Kuba Cimoszko