Jak donosi sueddeutsche.de, DFL chce, by kluby trzymały język za zębami, ale rezultaty testów oczywiście zostaną opublikowane. Uczyni to jednak właśnie organ zarządzający najwyższą niemiecką klasą rozgrywkową. Wyniki badań na obecność koronawirusa wśród przedstawicieli klubów Bundesligi mają zostać podane w poniedziałek.
"Zalecamy, aby do tego czasu nie publikować własnych oświadczeń" - taką informację przekazał w oficjalnym piśmie dyrektor DFL Ansgar Schwenken.
Spore poruszenie wywołało to, że trzy testy w 1.FC Koeln miały wynik pozytywny - potwierdziły obecność koronawirusa u dwóch zawodników i fizjoterapeuty. Według informacji przekazanych przez klub, druga seria badań nie przyniosła wieści o nowych zakażonych.
Stanowisko DFL od początku było jasne. Władze uczulały, by nie ogłaszać w mediach pozytywnych wyników testów, bo najważniejsze jest, żeby najpierw się upewnić, czy rzeczywiście doszło do zakażenia.
Przypomnijmy, że w prasie pojawiły się też między innymi wyniki testów na obecność koronawirusa przeprowadzone w Bayernie Monachium. Rezultaty były negatywne, co oznacza, że wszyscy w ekipie Roberta Lewandowskiego są zdrowi.
Czytaj także:
- Lekarze Barcelony ostrzegają. Przewidują plagę kontuzji po wznowieniu gry
- AC Milan nie zamierza oszczędzać na Zlatanie Ibrahimoviciu
ZOBACZ WIDEO: Powrót PKO Ekstraklasy namiastką normalności. "Piłka nożna ma duży oddźwięk w społeczeństwie"