ŁKS wierzy w szczęśliwe zakończenie

Szefowie ŁKS Łódź nie znają odpowiedzi na pytanie, co się stanie, jeśli ich klub spadnie do pierwszej ligi. Łodzianie myślą tylko o dobrym scenariuszu, który zakłada pozostanie w ekstraklasie - pisze Przegląd Sportowy.

Co będzie, jeśli po raz kolejny specjalistyczna komisja nie przyzna licencji dla ŁKS? - Na razie nie biorę pod uwagę takiego rozwiązania, bo wciąż wierzę, że zagramy w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jeśli tak się nie stanie, to na pewno usiądziemy i zastanowimy się, co robić dalej - mówi Grzegorz Klejman, współwłaściciel spółki zarządzającej klubem.

W ubiegłym tygodniu Komisja do spraw Nagłych PZPN skazała na degradację Widzew, a kwestię ŁKS odroczyła do 21 lipca, czyli do wtorku. Do tego czasu ma ostatecznie zdecydować, czy Rycerze Wiosny zagrają w nadchodzącym sezonie w ekstraklasie.

Trwa jednak impas w kontaktach Klejmana z Danielem Goszczyńskim, który również ma udziały w spółce. - Jeśli Daniel do 31 sierpnia odda pieniądze za które uregulowane zostały zaległości wobec ZUS, Urzędu Skarbowego i pracowników spółki, to zachowam się honorowo i oddam mu 49,5 procent akcji - deklaruje ten pierwszy.

Wszystko wskazuje na to, że ełkaesiacy w nowym sezonie grać będą przy al. Unii. Stadion został odpowiednio przygotowany i czeka na licencję. - Niezbędne prace modernizacyjne na obiekcie zostały przeprowadzone. Stadion będzie jeszcze raz wizytowała delegacja PZPN i ona stwierdzi, czy możemy rozgrywać mecze w Łodzi - mówi dyrektor generalny klubu, Andrzej Pożarlik.

Komentarze (0)