Mateusz Borek w felietonie dla "Przeglądu Sportowego" wyraził poparcie dla kandydatury Jerzego Brzęczka w kwestii prowadzenia drużyny na Euro 2021.
"Jestem zwolennikiem ciągłości - mimo wzlotów i upadków jego drużyna wywalczyła awans do EURO z pierwszego miejsca, więc moim zdaniem selekcjoner powinien pojechać z nią na turniej" - napisał Borek.
Komentator sportowy zastanawiał się także nad tym, jak ewentualne odwołanie Ligi Narodów wpłynie na przyszłość Brzęczka i... budżet PZPN.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus przewartościował piłkarskie kontrakty. "Futbol jest przepłacony, ale to prawo rynku"
"Ich anulowanie byłoby dużym problemem dla PZPN, który straciłby miliony złotych. Z kasy federacji "uciekło" sporo pieniędzy przy okazji programu pomocowego, a teraz mogłaby ona dostać kolejny cios w związku z brakiem przychodów z kontraktów telewizyjnych, sponsorskich czy nawet z umowy z UEFA" - przyznał.
Ostatnio w mediach pojawiły się informacje, że brak Ligi Narodów to zła wiadomość dla Brzęczka, który właśnie na jesień miał udowadniać swoją wartość. Co na to Borek?
"W pewien sposób rozumiem logikę, którą posługiwał się Zbigniew Boniek. Zakładając, że Liga Narodów zostałaby odwołana, reprezentacja w marcu 2021 roku przystąpiłaby do eliminacji mistrzostw świata po półtorarocznym okresie bez gry o punkty" - skomentował.
Zobacz także:
Najważniejszy samobój w historii polskiej piłki klubowej
Program specjalny WP SportoweFakty i Eleven Sports o restarcie sezonu w Niemczech