Polskie kluby pomagają branży hotelarskiej
W Arłamowie zainwestowano w technologię NASA, żeby bezpiecznie przyjąć piłkarzy. Futbolowe kluby, z Polski i Europy, planują letnie zgrupowania w ośrodkach z boiskami w naszym kraju. W ten sposób pomogą im przetrwać pandemię.
Milion na bezpieczeństwo
- Zaraz po tym, jak zdecydowano o wznowieniu Ekstraklasy, zaczęliśmy rozmowy z klubami - mówi nam Michał Kozak, prezes zarządu Hotelu Arłamów. - Trzeba było zrobić to umiejętnie. Sztabom zależy przede wszystkim na bezpieczeństwie. Piłkarze są przebadani na obecność koronawirusa i muszą być bezpiecznie doprowadzeni do startu ligi - dodaje.
Tydzień temu do Arłamowa przyjechał mistrz Polski, Piast Gliwice. We wtorek w Bieszczadach zameldowała się Wisła Kraków. Hotel musiał dostosować się do przyjęcia gości w nowej, pandemicznej rzeczywistości. W Arłamowie wydano na to ponad milion złotych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarz Barcelony po raz drugi zostanie ojcem- Przygotowaliśmy politykę bezpieczeństwa. Doradzali nam fachowcy z zakresu pulmonologii i epidemiologii. Musieliśmy zabezpieczyć całą przestrzeń hotelu, czyli 100 tys. metrów kwadratowych pod dachem. Zainwestowaliśmy m.in. w wentylację, w której jest zdezynfekowane powietrze. Podobną technologię wykorzystuje NASA, Pentagon i Wojskowy Instytut Medyczny w Warszawie. Zamontowaliśmy to już przed przyjazdem Piasta. Przygotowaliśmy także nowy system uzdatniania i dezynfekcji wody za pomocą jonów srebra i miedzi - tłumaczy Kozak.
Zgrupowania sportowców to sprawdzian przed otwarciem hoteli, które nastąpiło na początku maja. - To dobre przetarcie przed sezonem wakacyjnym, przed gościem indywidualnym. Oni obserwują co dzieje się w obiektach. Jeśli przyjmujemy grupy sportowców, których trzeba odpowiednio chronić, pokazujemy, że jesteśmy gotowi na resztę gości - wyjaśnia prezes zarządu Hotelu Arłamów.
"Jesteśmy w próżni"
Na przyjazd sportowców przygotował się także hotel Remes w Opalenicy pod Poznaniem. We wtorek swój obóz tam zaczęła Pogoń Szczecin. Swój pobyt tam zapowiedziała także Legia Warszawa, która będzie przygotowywać się do meczu z Lechem Poznań.
- Kluby zawsze nas wybierały, mamy u nich dobrą opinię - mówi nam dyrektor hotelu Remes Jakub Wrobiński. - Jednak to trudny czas, wiele osób nie wie, na czym stoi. Nadal są wątpliwości, czy wśród piłkarzy nie dojdzie do zakażeń i liga nie zostanie odwołana. Przyjazd sportowców to dla nas zaszczyt. Branża hotelarska dostała po uszach. Na szczęście zawsze mieliśmy przygotowane rezerwy na najgorsze scenariusze - dodaje.
Latem do Opalenicy miała przyjechać reprezentacja Polski i przygotowywać się do Euro 2020. Przed pandemią swój przyjazd w okresie wakacyjnym zapowiedziały także drużyny z Anglii, Holandii i Danii. - Na razie jesteśmy w próżni. Jesteśmy w kontakcie, czekamy na decyzje. Będzie to zależeć od tego, co z rozgrywkami oraz jakie decyzje podejmą rządy w sprawie ruchu na granicach - dodaje Wrobiński.
Chętni także z zagranicy
Zaskakujące informacje przekazuje nam Pavlos Antoniou, szef La Bella Tours, która od ponad dekady zajmuje się organizacją pobytu zagranicznych drużyn w Polsce. - Około 40-50 drużyn z zagranicy planuje zorganizować w Polsce letnie zgrupowania. To ekipy m.in. z Cypru, Grecji, Izraela, Indii. Zainteresowany jest także jeden klub z La Liga oraz jeden z Serie A - mówi.
Cypryjczyk nie chce zdradzić nazw konkretnych klubów. Mówi, że będzie mógł to zrobić w następnych tygodniach. Podkreśla, że kluczowe będą decyzje o wznowieniu regularnego ruchu lotniczego oraz decyzje krajowych federacji piłkarskich dotyczące rozgrywek ligowych. - Zagraniczne kluby, z którymi rozmawiam, chciałyby przyjechać do Warszawy, Wronek, Gdańska, Kielc, Gdańska i Wrocławia - mówi Antoniou.
- To ściema - odpowiada Wrobiński z hotelu Remes. - Teraz nie ma szans, żeby do Polski przyjechało 40 zagranicznych drużyn. Jeszcze nie wiemy, jak będzie wyglądał ruch samolotowy. Rząd Izraela zabronił opuszczania granic, Cypr wciąż nie otworzył całkowicie lotnisk, w Indiach liga może ruszyć dopiero w październiku - dodaje.
Z kolei Michał Kozak mówi, że Hotel Arłamów dostał już pierwsze zapytania od drużyn spoza kraju. - Rozmawiamy z partnerami zagranicznymi. Ale musimy na to ostrożnie patrzeć, bo zgrupowania odbywałyby się w szczycie sezonu wakacyjnego - dodaje Kozak z Hotelu Arłamów.
Pierwsza liga w Europie, która wpuściła kibiców na trybuny
Fryzjer reprezentacji Polski: Miałem prośby o "partyzanckie strzyżenia". To zbyt duże ryzyko