Jak na razie żadna ze stacji telewizyjnych nie zdecydowała się na zakup praw do transmisji spotkań Pucharu Polski, o Pucharze Ekstraklasy nie wspominając. Jakby tego było mało, stacje telewizyjne od tego sezonu nie mają ochoty pokazywać także meczów polskich drużyn w europejskich pucharach we wstępnych rundach, choć w ostatnich latach można było oglądnąć wszystkie potyczki.
Cała sytuacja jest o tyle absurdalna, że w krajach, które są piłkarsko zdecydowanie silniejsze niż Polska, krajowy puchar cieszy się sporym prestiżem. Jakby tego było mało, to rozgrywki te można na bieżąco śledzić na antenach ogólnodostępnych kanałach telewizyjnych. Chociażby w Anglii, F.A.Cup cieszy się ogromną popularnością a najlepsze kluby nie bagatelizują tych rozgrywek.
Tymczasem Polski Związek Piłki Nożnej jest w tej sprawie bezsilny. A to dlatego, że dzięki podpisanej aż na 10 lat umowie, co jest zupełnym absurdem w branży, pozbył się tego problemu na dekadę. O wszystkim decyduje teraz firma SportFive, będąca właścicielem praw do meczów z udziałem reprezentacji Polski i polskich klubów w pucharach.
Kolejny raz PZPN zakpił sobie z finału Pucharu Polski. W ubiegłym sezonie pierwotnie wyznaczono termin, kiedy Polska grała towarzysko z RPA. Tym razem finał miał się odbyć 4 maja, jednak po kolejnych interwencjach w tej sprawie, spotkanie finałowe zostało przesunięte na 3 maja, święto i zarazem dzień wolny od pracy.
Inną dziwną decyzją piłkarskiej centrali, która odstrasza potencjalnych sponsorów jest miejsce, gdzie finał miałby się odbyć. Przepisy mówią, że finał Pucharu Polski powinien odbyć się na Stadionie Narodowym. Taki status w Polsce mają dwa obiekty. Stadion Śląski w Chorzowie oraz budowany na finały EURO 2012, Stadion Narodowy w Warszawie.
Problem w tym, że legendarny "kocioł czarownic" będzie w terminie, w którym ma odbyć się mecz finałowy, przebudowywany, zaś Stadion Narodowy w Warszawie w dalszym ciągu znajduje się w trakcie budowy i do 3 maja 2010 roku, na pewno nie zostanie jeszcze oddany do użytku. A zatem, według przepisów, w Polsce nie będzie areny, godnej podjąć finał Pucharu Polski.