Najpierw zasad społecznego dystansu postanowili przestrzegać piłkarze Eintrachtu. Szczególną troską otoczyli Manuela Neuera, do którego nie byli się w stanie zbliżyć choć na moment aż do 50. minuty meczu. Efekt? Demolka, 3:0 dla Bayernu. I co? Miejscowi, chyba przekonani, że nie są już w stanie tego przegrać, postanowili zamienić się z gośćmi na role. Stanęli (i to dosłownie!) we własnym polu karnym, a Martin Hinteregger w trzy minuty strzelił dwa gole po rzutach rożnych. Na pół godziny przed końcem zrobiło się 3:2.
Niepotrzebna była to dla Bayernu chwilowa nerwówka, zakończona jednak szczęśliwie. Sytuację golem opanował Alphonso Davies, a wynik ustalił wyjątkowo w sobotę aktywny Hinteregger - tym razem strzelając gola samobójczego.
Trudno nie mieć wrażenia, że Bayern przez drugi mecz po odmrożeniu rozgrywek "przejechał" nie wrzucając choćby "czwórki", nie wspominając nawet o "piątce". - Wiedzieliśmy teoretycznie, czego się spodziewać. Jednak będziemy potrzebować jeszcze z jeden, dwa mecze do tego, żeby się przyzwyczaić. A potem powinno być już z górki - mówił nam po meczu z Unionem Robert Lewandowski. I rzeczywiście, w sobotę z Eintrachtem długi czas było solidnie, przez moment chaotycznie, ale to wciąż nie był najlepszy możliwy Bayern. Dla zespołu z Monachium najważniejsze jednak, że udało się zdobyć trzy punkty.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy mecze piłkarskie są bezpieczne? Specjalista nie ma wątpliwości. "Duńskie badania to potwierdzają"
Bayern zaczął mocno, już w pierwszym kwadransie mógł i powinien prowadzić co najmniej 2:0. Próbował choćby Lewandowski, po strzale którego piłka w 11. minucie odbiła się od poprzeczki. Chwilę później było jednak 1:0. W pole karne dośrodkował Thomas Mueller, a pięknym strzałem popisał się Leon Goretzka. Przed końcem pierwszej połowy Mueller zdobył bramkę na 2:0. W swoim stylu: chaotycznie przyjmując piłkę, pakując ją do bramki w mało efektowny sposób.
Robert Lewandowski swojego gola strzelił tuż po przerwie. Piłkę w pole karne dośrodkował Kingsley Coman, a kapitan polskiej kadry znakomicie strzelił głową. Dla Lewandowskiego to 27 gol w Bundeslidze w sezonie 2019-20. Trudny był to dla niego mecz, jak zresztą niemal wszystkie przeciwko Eintrachtowi. Rywal nie przebierał w środkach, kilka razy piłkarze z Frankfurtu ostro faulowali Polaka. Po jednym z takich starć Lewandowski długo nie podnosił się z murawy - nic dziwnego, bo Martin Hinteregger trafił go ręką prosto w twarz. Konieczna była interwencja lekarska, nasz zawodnik do końca meczu grał z plastrem naklejonym pod okiem.
Kolejny mecz ligowy Bayern Monachium rozegra już w najbliższy wtorek. Mistrzowie Niemiec w wielkim hicie Bundesligi zmierzą się w Dortmundzie z Borussią. Początek tego spotkania o godzinie 18:30. Transmisja w Eleven Sports. Eintracht tego samego dnia zagra u siebie z SC Freiburg.
Bayern Monachium - Eintracht Frankfurt 5:2 (2:0)
1:0 - Leon Goretzka (17')
2:0 - Thomas Mueller (41')
3:0 - Robert Lewandowski (46')
3:1 - Martin Hinteregger (52')
3:2 - Martin Hinteregger (55')
4:2 - Alphonso Davies (61')
5:2 - Martin Hinteregger - sam. (74')
Bayern: Neuer - Pavard, Boateng (73' Hernandez), Alaba, Davies - Mueller, Kimmich, Goretzka - Coman, Lewandowski, Perisić (64' Gnabry).
Eintracht: Trapp - Toure, Ilsanker, Hinteregger, N'Dicka (46' Chandler) - Fernandes, Rode (71' Kamada) - Da Costa (76' Durm), Gacinović (71' Sow), Kostić - Silva (76' Dost).
Żółte kartki: Hinteregger.
Sędzia: Marco Fritz.