Polak rozgrywa sezon życia i do wyrównania osobistego rekordu brakuje mu już tylko trzech trafień. Robert Lewandowski celuje nie tylko w koronę króla strzelców i życiowy rekord. Chce też co najmniej powtórzyć wyczyn Gerda Muellera sprzed 48 lat (40 bramek).
Media żyją tematem: "Lewandowski czy Erling Haaland?" Ten drugi robi prawdziwą furorę w Bundeslidze, po tym jak trafił do Borussii Dortmund. W 2020 roku ma na swoim koncie 10 trafień w lidze, najwięcej ze wszystkich zawodników. Lewy ma 8 goli.
- Haaland jest niesamowity na razie na przestrzeni jednego sezonu i pozostaje niewiadomą, a Lewandowski jest fantastyczny od 10 lat. Od 10 lat każdy obrońca próbuje oszukać Roberta, zabrać mu piłkę, kopią go po nogach, a on strzela i strzela - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Henning Berg, były trener Legii Warszawa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski założył maseczkę i... popełnił błąd. Celowo
- Dlatego należy się ogromny szacunek za te osiągnięcia, bo są niesamowite. Lewandowski już udowodnił bardzo dużo. Haaland jest dopiero na początku drogi. Ale oby zaprowadziła go na szczyt - dodaje Norweg, który przypomina także historię, jak warszawski zespół... "odpalił" Lewandowskiego w wieku 19 lat.
- Mamy kilka różnić między nimi. Haaland w wieku 19 lat jest na ustach całego świata, a mniej więcej w tym samym wieku Lewandowski został "odpalony" przez Legię, która stwierdziła, że nic z niego nie będzie - podkreśla.
Zobacz także:
Artur Wichniarek: W Niemczech jest głośno o Lewandowskim. Jest w stanie pobić rekord wszech czasów
Transfery. Reca za Rybusa? Sensacyjne wieści z Rosji