Rozgrywki zostały przerwane po 26. kolejce PKO Ekstraklasy, a jak dotąd ostatni mecz ligowy odbył się 9 marca. - Z jednej strony fajnie, że możemy zacząć już grać. Sytuacja w jakiej się znaleźliśmy była chora. Z drugiej strony, czy do końca jest to odpowiedni termin i czy logicznym było nie rozgrywanie choćby dwóch kolejek w tamtym okresie, szybkie zamknięcie sezonu? - pyta Maciej Bartoszek, trener Korony Kielce.
- Wznawiamy rozgrywki w sytuacji, gdy zachorowań w Polsce jest bardzo dużo. I federacja i władze ligi i kluby zrobiły wszystko, byśmy mogli wznowić rozgrywki. Procedury są wymagające, z pandemią moglibyśmy walczyć jeszcze długo i przy przedłużeniu tego okresu, wznowienie sezonu byłoby niemożliwe - podkreśla.
Los ligi będzie można rozstrzygnąć na boisku. - Czy to dobre czy złe? Ilu z nas chce na to odpowiedzieć, tyle będzie opinii i potencjalnych decyzji. Dla nas dobre jest to, że możemy normalnie grać i trenować. Termin jest najodpowiedniejszy jak mówimy o dokończeniu sezonu. Czy powinien on być dokończony to inne pytanie - przyznaje Bartoszek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejsięwsporcie: co za przyjęcie piłki przez młodego Ukraińca! Nagranie podbija internet
Po pierwszych kolejkach będzie można odpowiedzieć na wiele pytań. - Największe obawy, to duże obciążenia meczowe i krótki czas na regenerację poszczególnych zawodników. Najbliższy mecz mamy w niedzielę, później w piątek i wtorek. Widzimy jaki to jest maraton i jak krótki czas na regenerację. Po takiej przerwie i krótkim czasie na doprowadzenie do formy, to może spowodować niepotrzebne urazy i kontuzje. Tego najbardziej się obawiam. Jeśli chodzi o formę zawodników, jestem spokojny. Wygląda to dobrze, z każdym dniem będzie coraz lepiej - twierdzi trener Korony.
Organizacyjnie zmieni się wiele. Szkoleniowiec zauważył, że zmiany dotyczą choćby posiłku po spotkaniu. - Jedną z ciekawszych kwestii jest to, że często po meczu catering dojeżdżał do nas na stadion po to, by wracać bezpośrednio do domu. Teraz spożywanie posiłków w strefie "zero" jest zabronione. My po każdym meczu musimy wrócić do hotelu, w którym spaliśmy i zjeść posiłek, co przedłuża organizację wyjazdu. Może zjemy w odpowiednich warunkach, ale gdy mamy mecze co parę dni, chce się jak najszybciej wrócić do domu i zregenerować. Jest kilka różnych kwestii - przyznaje Maciej Bartoszek.
Czytaj także:
Młodzi na radarze dużych klubów
Crvena Zvezda zainteresowana piłkarzem Pogoni