Po wznowieniu rozgrywek po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa umożliwiono dokonanie nie trzech, a pięciu zmian w trakcie spotkania. FIFA zatwierdziła zmianę zasad, które mają zmniejszyć ryzyko doznania kontuzji przez zawodników.
Nowe reguły będą obowiązywały także w Primera Division, która wróci do gry 11 czerwca. - Myślę, że nowe zasady nam zaszkodzą, z uwagi na styl naszej gry - stwierdza dla "Las Palmas Interinsular Football Federation" Quique Setien, w którego opinii zmiana zasad nie będzie korzysta dla FC Barcelona.
- Wiemy, że wiele meczów rozstrzygamy w ostatnich minutach. Skoro wykorzystujemy zmęczenie rywali, danie im możliwości dokonania kolejnych zmian i wprowadzenia świeżych graczy, nie będzie dla nas dobre - mówi menedżer katalońskiego zespołu.
ZOBACZ WIDEO: Zrobimy sobie w Polsce "drugie Bergamo"? "We Włoszech wszystko zaczęło się od meczu piłki nożnej!"
Jednocześnie Setien dostrzega dobre strony przymusowej przerwy spowodowanej pandemią koronawirusa.
- - Bardzo ciężko pracujemy, mamy teraz wiele czasu na treningi grupowe. Jedyne, czego nam brakuje, to możliwość spotkania na odprawie taktycznej, w pokoju wideo. Bycie poza grą przez tak długi czas samo w sobie motywuje. Sytuacja pozwoliła graczom odpocząć mentalnie i pozbyć się stresu - uważa Setien.
Jego FC Barcelona jest obecnie liderem tabeli La Liga, ma dwa punkty przewagi nad drugim Realem Madryt.
Zobacz też:
Transfery. Inter Mediolan stawia sprawę jasno. Barcelona musi zapłacić fortunę za Lautaro Martineza
Neymar odrzucił propozycję obniżki pensji. We Francji ruszyła lawina spekulacji