Serie A. Właściciel Sampdorii: Mieliśmy ponad 15 zakażonych koronawirusem

Getty Images /  Paolo Rattini / Na zdjęciu: Massimo Ferrero
Getty Images / Paolo Rattini / Na zdjęciu: Massimo Ferrero

- To nie żart. Mieliśmy od 15 do 17 pozytywnych wyników testów - mówi Massimo Ferrero. W zarządzanej przez niego Sampdorii zakażenie koronawirusem przeszedł między innymi Bartosz Bereszyński.

Sampdoria początkowo informowała na bieżąco o wykryciu przypadków zakażenia koronawirusem w swoich szeregach. Pierwszą osobą, która musiała poddać się kwarantannie oraz leczeniu, był Manolo Gabbiadini. 13 marca klub z Genui przekazał wiadomość o pozytywnym wyniku badań pięciu zawodników, wśród których znalazł się Bartosz Bereszyński. Reprezentant Polski i jego kompani z klubu wrócili do zdrowia w kwietniu.

- Wszyscy mają się już dobrze i jesteśmy zadowoleni ze zbliżającego się wznowienia Serie A. Powrót piłki oznacza, że ten potwór "koronawirus" znika z Włoch - mówi Massimo Ferrero, właściciel Sampdorii w rozmowie z "Radiem Marte".

Klub z Genui z czasem przestał raportować publicznie o nowych zakażeniach, ponieważ było ich tak dużo. Sampdoria stała się najmocniej dotkniętym epidemią klubem w Serie A. - Choroba poważnie w nas uderzyła. Mieliśmy od 15 do 17 pozytywnych wyników testów. To nie jest żart. Walczyliśmy z niewidzialnym wrogiem i to smutne, ponieważ nie wiedzieliśmy nic o tej chorobie - mówi Ferrero.

Drużyna, w której poza Bartoszem Bereszyńskim występuje Karol Linetty, przygotowuje się do zaplanowanego na 20 czerwca wznowienia Serie A. Sampdoria zajmuje 16. miejsce w tabeli, ma punkt przewagi nad strefą spadkową oraz zaległe spotkanie do rozegrania. Bezpośrednio przed przerwaniem rozgrywek zwyciężyła 2:1 z Hellasem Werona.

- Od zawsze mówiłem, że możemy zacząć grać w piłkę na nowo, jeżeli będą nam zapewnione odpowiednie warunki. To ważne, że to zrobimy. Poprosiłem, żeby najpierw zostały rozegrane mecze zaległe - opowiada Ferrero, który od miesięcy przymierza się bezskutecznie do sprzedaży Sampdorii. Charyzmatyczny właściciel nie może znaleźć odpowiedniego kupca, co w czasie kryzysu finansowego we Włoszech jest jeszcze trudniejszym zadaniem.

Czytaj także: Diego Godin krytykuje Serie A: Byliśmy narażani do ostatnich chwil

Czytaj także: "Gdyby grał na 100 procent, byłby nie do powstrzymania!". Brat Mario Balotellego wyznał szokującą prawdę

ZOBACZ WIDEO: Zrobimy sobie w Polsce "drugie Bergamo"? "We Włoszech wszystko zaczęło się od meczu piłki nożnej!"

Komentarze (0)