Od 30 maja Robert Lewandowski może pochwalić się nie lada wyczynem. Ma na rozkładzie wszystkie zespoły, które aktualnie występują w Bundeslidze. Każdemu strzelił przynajmniej jednego gola (w tym Bayernowi, gdy występował w Borussii Dortmund).
Ostatnim klubem na liście Polaka była Fortuna Duesseldorf. "Lewy" w sobotnim spotkaniu na Allianz Arenie zdobył dwie bramki. Hansi Flick, trener Bayernu Monachium, zdradził, że miał w tym mały udział.
- Rozmawialiśmy przed meczem. Powiedziałem mu, że byłem zaskoczony, gdy usłyszałem na piątkowej konferencji prasowej, że jeszcze nie strzelił gola przeciwko Duesseldorfowi i że powinien to jak najszybciej zmienić. I oczywiście to zrobił! - uśmiechnął się Flick na konferencji po spotkaniu z Fortuną.
ZOBACZ WIDEO: Zrobimy sobie w Polsce "drugie Bergamo"? "We Włoszech wszystko zaczęło się od meczu piłki nożnej!"
Lewandowski nie tylko "wykreślił" Fortunę ze swojej listy, ale także osiągnął kolejną granicę. Ma obecnie 301 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej w Bundeslidze - 231 goli i 70 asyst w barwach BVB i Bayernu (więcej TUTAJ>>).
Jak zauważają niemieckie media (więcej TUTAJ>>), Polak nadal ma "w zasięgu wzroku" rekord Gerda Muellera, który w sezonie 1971/72 zdobył 40 bramek w Bundeslidze. Lewandowski na pięć kolejek przed końcem ma 29 trafień.
W następnej kolejce Bayern Monachium zmierzy się na wyjeździe z Bayerem Leverkusen (6 czerwca, godz. 15.30).
Czytaj także: Bundesliga. Bayern - Fortuna. Niemcy zgodni - Robert Lewandowski z notami marzeń. "Przełamał swoją klątwę"