Przepisy dotyczące wznowienia Serie A są znacznie bardziej rygorystyczne niż w innych krajach. We Włoszech, jeżeli ktokolwiek otrzyma pozytywny wynik testu na koronawirusa, będzie musiał poddać się 14-dniowej kwarantannie, podczas gdy w innych państwach trwa ona 7 dni.
Co więcej, zgodnie włoskimi wytycznymi, gdy ktoś zostanie zakażony, to cała jego drużyna oraz personel będzie musiała udać się na dwutygodniową kwarantannę. Będzie ona mogła co prawda kontynuować treningi, ale jedynie z zachowaniem dystansu społecznego, co wyklucza wówczas jakiekolwiek gierki treningowe.
Wobec tego wiele osób we Włoszech obawia się, że nawet pojedynczy przypadek zakażenia może ponownie zawiesić całe rozgrywki.
ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Simon nie wierzy w reżim sanitarny na stadionach. "Życzę powodzenia temu, kto będzie miał nad tym zapanować"
Nie wszystkim podoba się taki stan rzeczy. Główny lekarz Lazio - Ivo Pulcini stwierdził, że nie umieściłby zdrowych osób w zamknięciu na aż dwa tygodnie bez uzasadnionego powodu.
FIGC (Włoska Federacja Piłki Nożnej) ostrzega jednak, że jeżeli którykolwiek z klubów nie będzie stosował się do przepisów, może zostać nawet wykluczony z ligi.
CTS (techniczny komitet naukowy) zapowiedział, że złagodzenie przepisów możliwe będzie dopiero w dalszej części sezonu zależnie od tego, jak mocno wypłaszczać będzie się krzywa pandemiczna w kraju.
Czytaj także:
- Transfery. A jednak nie Liverpool! Niemieckie media: Timo Werner zostanie piłkarzem Chelsea
- PKO Ekstraklasa: Mickey van der Hart nie straci miejsca w składzie Lecha Poznań