Jagiellonia Białystok zremisowała 2:2 (0:1) z Wisłą Płock w meczu 28. kolejki PKO Ekstraklasy. Remis udało się jej uratować w doliczonym czasie gry po nieco szczęśliwym golu Jakova Puljicia z rzutu wolnego. - Myślę, że na koniec musimy szanować ten punkt, bo nie zasłużyliśmy nawet na to - nie krył Ivan Runje podczas konferencji prasowej.
- Boli to tym bardziej, że byliśmy w naprawdę dobrej dyspozycji. Mieliśmy 3 zwycięstwa z rzędu i chcieliśmy przedłużyć tę serię. Niestety, nie pokazaliśmy tego na boisku. Myślę, że od pierwszej minuty było widać zbyt wolne tempo w naszej grze. Każdy z nas miał 3-4 kontakty z piłką więcej niż było potrzeba. Do tego rywale grali bardzo mądrze: czekali na nasze straty na swojej połowie i wykorzystywali szanse z kontrataku - analizował Chorwat.
Podział punktów sprawił, że Jagiellonia jedynie zachowała 8. miejsce w PKO Ekstraklasie i na pewno nie zapewni sobie po tej kolejce gry w grupie mistrzowskiej podczas rundy finałowej. Gdyby udało się wygrać, to nie tylko mogłoby tak się stać, ale także udałoby się znacznie zbliżyć do podium. - Szkoda... Wiedzieliśmy jak ważny jest to mecz i ile możemy nim osiągnąć - ubolewał Runje.
Warto dodać, że 29-latek podzielił też zdanie Iwajło Petewa o zaskakująco słabej postawie drużyny Jagi. - Zgadzam się z trenerem. Oprócz tego punktu na końcu, to wszystko z naszej strony było kryminałem - podsumował.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: perfekcyjnie wykonał rzut wolny. Bramkarz bohaterem!