- Powstałaby Premier Extraliga z 10 drużynami ukraińskimi i polskimi. Dwie pierwsze ligi zachowałyby odrębność. Byłoby fajnie. Czy można sobie wyobrazić potencjał od Morza Czarnego po Bałtyk - powiedział Hryhorij Kozłowski w rozmowie ze stacją telewizyjną "Football 1".
Według prezesa lwowskiego klubu wspólna liga ograniczyłaby koszty z obydwu stron. - Polska otrzymuje teraz 52 miliony euro za prawa transmisyjne. Wyobraź sobie, że ta pula jest połączona z Ukrainą? Chcę myśleć w tym kierunku, aby rozwinąć pomysł. Czasami istnieją szalone, niespełnione marzenia. Na przykład teraz Belgia łączy się z Holandią. Czechy i Słowacja organizują rozgrywki o puchar od trzech lat i przygotowują się teraz do zjednoczenia lig. Myślę, że nie ma nic lepszego niż wspólna liga z Polakami - dodał Kozłowski, cytowany przez "varianty.lviv.ua".
Klub lwowskiego biznesmena w obecnym sezonie świetnie spisuje się w ukraińskiej pierwszej lidze (druga klasa rozgrywkowa) i jest liderem w tabeli. Sam Hryhorij Kozłowski uchodzi za postać mocno kontrowersyjną. We wrześniu 2017 roku z powodu niesportowego zachowania został zawieszony przez władze ukraińskiej piłki na dwa sezony.
W wypowiedzi prezesa Ruchu istnieją pewne nieścisłości. Holandia i Belgia od wielu lat planują połączyć swoje ligi (w ramach Ligi Beneluksu), ale UEFA jak i sami kibice są przeciwni temu projektowi. Podobne rozmowy na temat połączenia rozgrywek trwają między Czechami i Słowacją oraz Irlandią i Irlandią Północną.
PKO Ekstraklasa i ukraińska Premier League jako jedne z pierwszych lig w Europie wznowiły rozgrywki w czasie pandemii koronawirusa.
Czytaj także:
Gumny wreszcie wrócił do składu Lecha
Cierpliwość Stawowego powoli się kończy
ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Simon nie wierzy w reżim sanitarny na stadionach. "Życzę powodzenia temu, kto będzie miał nad tym zapanować"