Radosław Majecki podpisał kontrakt z AS Monaco pod koniec stycznia tego roku. Kosztował siedem milionów euro, a Legia zastrzegła sobie dodatkowo dziesięć procent z przyszłej sprzedaży zawodnika. Majecki związał się z AS Monaco kontraktem do 2024 roku, a kluby porozumiały się, że młodzieżowy reprezentant Polski zostanie wypożyczony do Legii do końca tego sezonu.
Nikt jednak nie przewidział, że obecne rozgrywki ekstraklasy nie skończą się planowo, czyli w drugiej połowie maja. Przez pandemię koronawirusa świat sportu niemal na całym świecie stanął. Nowy terminarz polskiej ligi jasno określa, że sezon ekstraklasy zakończy się dwa miesiące później, czyli 18-19 lipca.
Legia po pandemii rozpoczęła rozmowy z AS Monaco, ale kwestia dojścia do porozumienia przedłużała się. W klubie porządkowano sprawy po niespodziewanym odwołaniu rozgrywek Ligue 1, w Warszawie liczono, że Francuzi pójdą polskiej drużynie na rękę i pozwolą Majeckiemu dokończyć sezon.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski założył maseczkę i... popełnił błąd. Celowo
Jak dowiedziały się WP SportoweFakty, AS Monaco nie zgodziło się jednak na pierwszą prośbę Legii. W tygodniu przedstawiciele klubu wysłali do Legii pismo z odmową przedłużenia wypożyczenia bramkarza. Mistrz Francji z 2017 roku chce mieć młodzieżowego reprezentanta Polski, jak najszybciej się da. AS Monaco rozpoczyna okres przygotowawczy już za jedenaście dni - 22 czerwca.
Gdyby Majecki został w Legii, miałby przed sobą do rozegrania siedem meczów w lidze, a należy pamiętać, że Legia występuje jeszcze w Pucharze Polski (jest w półfinale). Po spotkaniach w Polsce piłkarza czekałby dodatkowo urlop i do AS Monaco dołączyłby po najważniejszych przygotowaniach. Francuzi nie chcą też ryzykować zdrowia zawodnika, zwłaszcza że Majecki leczył niedawno niegroźną kontuzję mięśniową.
Klub z Ligue 1 rozstał się na początku tygodnia z Danijelem Subasiciem. Chorwat spędził w zespole osiem lat, w ostatnim sezonie był rezerwowym, ale AS Monaco nie przedłużając z nim kontraktu, dało jasny sygnał, że o miano pierwszego bramkarza ma rywalizować Majecki. W poprzednich rozgrywkach numerem 1 był Benjamin Lecomte.
Legia jest obecnie pierwsza w lidze, z przewagą aż dziesięć punktów nad Piastem Gliwice. Na ten moment sytuacja z bramkarzami nie jest jednak zbyt komfortowa. Drugi bramkarz Radosław Cierzniak leczy kontuzję i nie trenuje z drużyną (ma się to wkrótce zmienić). A Wojciech Muzyk wystąpił dla pierwszej drużyny tylko raz, wcześniej bronił głównie w drugiej i trzeciej lidze. Debiut w meczu Pucharu Polski z Miedzią Legnica na pewno mógł wypaść lepiej: zawodnik zawinił przy golu, w kilku innych sytuacjach był niepewny. A Legię czekają na finiszu rozgrywek kluczowe mecze.
Radosław Majewski będzie trenował ze Zniczem Pruszków. "Jestem naładowany"
Leszek Ojrzyński: Rana wciąż świeża
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)