Pogoń Szczecin podejmie w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego Lechię Gdańsk. Początek meczu w niedzielę o godzinie 18. Oba kluby mają zapewniony awans do grupy mistrzowskiej w PKO Ekstraklasie, a że w tym towarzystwie nie będzie z nimi Arki Gdynia, to właśnie one powalczą o prymat na Pomorzu. Przed najbliższym pojedynkiem Portowcy mają dwa punkty więcej niż podopieczni Piotra Stokowca.
- Wiem, jak dobrze pracuje Lechia ze swoim trenerem. To drużyna stabilna i waleczna. Ostatnio przegrała z Cracovią, ale przeciwko nam zagra już inaczej. Lechia ma dużo argumentów w ofensywie i pod tym względem nie dotrzymujemy jej kroku. Aby powstrzymać jej ataki, musimy wrócić do stabilnej gry w obronie - mówi Kosta Runjaić, trener Pogoni.
Portowcy przystąpią do meczu z Lechią po porażce 0:4 z Lechem Poznań. Konfrontacja z Kolejorzem to jedna z najbardziej prestiżowych dla kibiców w Szczecinie, tymczasem podopieczni Kosty Runjaicia nie mieli nic do zaproponowania przy Bułgarskiej. Przystąpili do meczu, będąc wyżej w tabeli PKO Ekstraklasy niż Lech, a na boisku stanowili tło.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: perfekcyjnie wykonał rzut wolny. Bramkarz bohaterem!
- Porażka nie odebrała nam awansu do grupy mistrzowskiej. Pierwszy cel został osiągnięty, ale sezon jeszcze nie dobiegł końca. Zamierzamy pokazać inną twarz już w meczu z Lechią i przystąpić do walki w najlepszej ósemce bogatsi o trzy punkty - zapowiada Niemiec.
- Mamy mały kryzys. Dlatego musimy jak najszybciej wrócić do równowagi, odzyskać odpowiednie podejście mentalne, kompaktowo przesuwać się formacjami, ograniczyć błędy indywidualne. Sporo tego, ale jestem przekonany, że wyjdziemy z kłopotów i poradzimy sobie z wyzwaniem. Pewne rzeczy można poprawić poprzez trening, ale innych nie załatwimy tylko w ten sposób. Potrzebna jest nam jakość na boisku, a tę drużyna ostatnio straciła - dodaje Runjaić.
Szkoleniowiec Pogoni zapowiedział, że wystawi tym razem Damiana Dąbrowskiego zamiast albo obok Tomasa Podstawskiego. Niewykluczone, że więcej czasu na boisku spędzi Kamil Drygas, który odbudowuje formę fizyczną po poważnej kontuzji. - Jak tylko dostanę od niego sygnał, że może zagrać od początku meczu, to zagra - tłumaczy Runjaić.
W Lechii można spodziewać się występu Łukasza Zwolińskiego, który po restarcie PKO Ekstraklasy strzelił cztery gole w trzech meczach. Minimum raz umieszczał piłkę w siatce, ilekroć wychodził na boisko. Zwoliński urodził się w Szczecinie, wchodził do seniorskiego futbolu w Pogoni i miał nawet możliwość współpracowania z Runjaiciem.
- Trenował wtedy z wielkim poświęceniem. Przez pryzmat małej liczby goli był postrzegany zbyt krytycznie. Kto zna Łukasza, ten wie, ja ciężko pracuje on nad sobą, żeby rozwijać się jako człowiek i sportowiec. Wyjechał z Pogoni do Chorwacji i pobyt tam dobrze mu zrobił. Lechia wykonała dobry ruch, biorąc Łukasza do siebie, a on ma teraz dobrą passę i trzeba będzie na niego uważać - przestrzega Kosta Runjaić.
Czytaj także: o najlepszych piłkarzach poprzedniej kolejki w PKO Ekstraklasie
Czytaj także: Rafał Makowski wzmocni Śląsk Wrocław przed nowym sezonem