La Liga. Wielkie zamieszanie w Hiszpanii. Barcelona narzeka na sędziów, Real na terminarz

Walka o mistrzostwo Hiszpanii nabiera rumieńców. Problem w tym, że głównymi aktorami w wyścigu Realu Madryt i Barcelony stają się sędziowie i terminarz. Medialna wojenka staje się coraz mocniejsza.

Jakub Artych
Jakub Artych
piłkarze Barcelony Getty Images / David Ramos / Na zdjęciu: piłkarze Barcelony
Już dawno wyścig o mistrzostwo Hiszpanii nie był tak interesujący. Przed wznowieniem rozgrywek La Ligi na pole position była FC Barcelona, która miała o dwa punkty więcej od Realu Madryt. Po wpadce Katalończyków w Sevilli (0:0), na fotel lidera wskoczyli Królewscy, którzy pokonali w niedzielę Real Sociedad (2:1).

I tutaj zaczynają się dyskusje. Największe kontrowersje wzbudził niedzielny gol Karima Benzemy. Przypomnijmy, że Francuz przyjął piłkę przy użyciu barku i pokonał Alexa Remiro strzałem między nogami. Sędzia skorzystał z podpowiedzi VAR, po czym ostatecznie uznał bramkę (więcej TUTAJ-->).

Kto komu pomaga?

Katalońskie media, jak to mają w zwyczaju”, szybko oskarżyły sędziego o faworyzowanie odwiecznego rywala. "Zawodnicy Barcelony są oburzeni wsparciem arbitrów dla madryckiej drużyny, ale sprzysięgli się, żeby walczyć o zdobycie mistrzostwa" - podkreśla "Sport.es".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Barcelona pokazała niesamowite nagranie. Zobacz, co wyczynia ten dzieciak!

Oliwy do ognia dolał także trener Barcelony Quique Setien, dla którego obecny sezon jest największym wyzwaniem w karierze. 61-latek do tej pory prowadził mniejsze kluby, a teraz musi zmierzyć się z presją walki o tytuł. - Zrozumiałe jest kwestionowanie tego, dlaczego jedne akcje są sprawdzane przez system VAR, a inne nie.

Ostatnimi kontrowersjami w La Lidze żyją jednak nie tylko gazety z Barcelony, ale także wszystkie media w Hiszpanii. Mocno pokrzywdzony czuje się także Real Madryt, który narzeka na dwa palące tematy.

Okładka gazety "Marca":
foto: Marca foto: Marca
"Królewscy uważają za "oburzające", że krytykuje się słuszne decyzje arbitrów" - tłumaczy dziennik "AS".

Trener Zinedine Zidane z kolei jest poirytowany faktem, że dyskutuje się o kontrowersjach, a zwycięstwo jego zespołu nie jest doceniane. - Drażni mnie to, że mówi się tylko o sędziach. Wygląda na to, że my nic nie zrobiliśmy na murawie. Wygraliśmy na boisku. To zasłużone zwycięstwo - podkreślił po meczu z Realem Sociedad.

Protest Realu

Inna gazeta z Hiszpanii podkreśla, że terminarz zdecydowanie bardziej faworyzuje Barcelonę, która ma więcej czasu na regenerację od Los Blancos. "Real jest niezadowolony ze względu na 64 godziny odpoczynku między jedną a drugą kolejką, gdy Barcelona będzie miała ich 120" - czytamy w "Marce".

Przypomnijmy, w następnym tygodniu Los Blancos zmierzą się w czwartek z Getafe o godzinie 22:00, a kolejny pojedynek zagrają już w niedzielę o 14:00. Duma Katalonii z kolei zagra we wtorek o godz. 22:00, a następnie dopiero w niedzielę (22:00).

Królewscy nie zamierzają siedzieć bezczynnie i już złożyli oficjalny protest do La Ligi.

Terminarz Barcelony i Realu Madryt:

Mecze Barcelony Mecze Realu
Athletic Bilbao (dom) Real Mallorca (dom)
Celta Vigo (wyjazd) Espanyol Barcelona (wyjazd)
Atletico Madryt (dom) Getafe (dom)
Villarreal (wyjazd) Athletic Bilbao (wyjazd)
Espanyol Barcelona (dom) Deportivo Alaves (dom)
Real Valladolid (wyjazd) Granada (wyjazd)
Osasuna (dom) Villarreal (dom)
Deportivo Alaves (wyjazd) Leganes (wyjazd)

Zobacz także: Wiemy, ile Napoli oferuje za Michała Karbownika. Legia Warszawa wyśmiewa propozycje

Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Kto zostanie mistrzem Hiszpanii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×