PKO Ekstraklasa. Jagiellonia - Legia. W Białymstoku niedosyt, ale wciąż wierzą w podium. "Zobaczymy co będzie dalej"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Michał Karbownik (Legia) w walce o piłkę z zawodnikami Jagielonii
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Michał Karbownik (Legia) w walce o piłkę z zawodnikami Jagielonii

Jagiellonia Białystok po meczu z Legią Warszawa (0:0) nie zdołała zbliżyć się do podium. - Dwa punkty więcej dałyby nam lepszą sytuację - zauważył Ivan Runje. - Czekają nas jeszcze bezpośrednie mecze z głównymi rywalami - przypomniał Jakub Wójcicki.

Jagiellonia Białystok zremisowała bezbramkowo z Legią Warszawa w 32. kolejce PKO Ekstraklasy. Mecz nie był porywającym widowiskiem i w sumie wynik dobrze odzwierciedla boiskowe wydarzenia. Chociaż oglądając skrót najciekawszych wydarzeń można by odnieść wrażenie, że nieco bliżsi zwycięstwa byli ci pierwsi.

Martin Pospisil powiedział po spotkaniu, że żałuje zmarnowanej przez siebie dogodnej sytuacji do otwarcia wyniku i zdobytego punktu nie uważa za sukces. Także inni gracze podlaskiego klubu byli rozczarowani, m.in. Bogdan Tiru. - Czuję się zawiedziony, bo kontrolowaliśmy grę. Szczególnie dobrze zaczęliśmy. Próbowaliśmy podawać, robić przewagę i rozwijać kolejne ataki. To było do wygrania - ubolewał.

- Rywale nie byli zbyt groźni. Wydawało się, że na boisku mamy wszystko pod kontrolą i dominujemy. Mieliśmy kilka okazji, ale moim zdaniem brakowało nam piłkarskiej jakości przy ostatnich podaniach. Dobrze graliśmy do 25-30 metrów od ich bramki, lecz później trochę nie wystarczało nam umiejętności. Ich celem był zaś punkt, grali nastawieni na stałe fragmenty i kontrataki - zauważył natomiast Ivan Runje.

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Nieodpowiedzialne zachowanie kibiców Legii. Minister Szumowski zabrał głos

Pierwsze starcie Jagiellonii z Legią w tym sezonie zakończyło się także remisem 0:0, natomiast w rewanżu znacznie lepsi byli gracze ze stolicy (0:4). Białostoccy kibice oczekiwali więc tym razem zwycięstwa, co się ostatecznie nie udało. Po ostatnim gwizdku sędziego docenili jednak wysiłek i waleczność, jaką pokazali ich ulubieńcy. - Każdy z nas zdaje sobie sprawę, jak ważny jest to mecz dla całego miasta. Dlatego też staraliśmy się wznieść na wyżyny naszych umiejętności - nie krył Jakub Wójcicki.

Zaledwie jeden zdobyty punkt sprawił, że Jaga spadła w ligowej tabeli na 6. miejsce. Udało im się też jedynie zachować dystans do czołowej trójki, która jest ich celem. - Dlatego właśnie czujemy niedosyt. Myślę, że zasłużyliśmy na wygraną. Te dwa punkty więcej dałyby nam lepszą sytuację - podkreślił Runje.

- Czekają nas jeszcze bezpośrednie mecze z głównymi rywalami do miejsca na podium czy też kwalifikacji do europejskich pucharów. (...) Trzeba się jak najszybciej zregenerować, bo te dwa ostatnie spotkania kosztowały nas dużo zdrowia i widać po chłopakach, że są zmęczeni. Skupiamy się więc już tylko na najbliższym zadaniu o nazwie Lechia Gdańsk. Musimy zrobić wszystko, aby trzy punkty zostały w Białymstoku, a później zobaczymy co będzie dalej - zakończył Wójcicki.

Komentarze (1)
avatar
14MP 19PP
26.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wierzą jeszcze w mistrzostwo i puchar na stulecie.