W trwającym sezonie Bundesligi, w którym do rozegrania pozostała już tylko jedna kolejka, Robert Lewandowski nie miał sobie równych. Polak poprowadził do mistrzostwa Bayern Monachium, zdobywając przy okazji koronę króla strzelców (ciężko bowiem zakładać, by w jednym meczu Timo Werner odrobił siedem bramek straty).
Świetną formę snajpera doceniono także w głosowaniu przeprowadzonym na oficjalnej stronie Bundesligi. Pod uwagę brano głosy fanów, ale także opinie ekspertów. W końcowym rozrachunku Lewandowski otrzymał aż 52 procent wszystkich głosów deklasując rywali. Drugi Timo Werner zgromadził zaledwie 15 procent.
"Ustawianie się, siła i instynkt strzelecki czynią Lewandowskiego kompletnym napastnikiem. W tym sezonie często okazywał się ważnym ogniwem Bayernu. W trudnych spotkaniach zawsze strzelał w kluczowych momentach, przybliżając swój zespół do kolejnego tytułu" - napisano w uzasadnieniu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalna sztuczka Lewandowskiego na treningu Bayernu!
Oprócz Lewandowskiego oraz wspomnianego Wernera nominowani byli także: Jadon Sancho (14 procent głosów), Amine Harit (9 procent), Elring Haaland (6 procent), Kai Havert (3 procent) oraz Serge Gnabry (1 procent).
Polak jest w tym sezonie w morderczej formie. W we wszystkich rozgrywkach w barwach "Bawarczyków" zdobył w tym sezonie 48 bramek w zaledwie 41 meczach. 31-latek jest także liderem klasyfikacji Złotego Buta.
Czytaj także:
- Wpadka brytyjskiego tabloidu. Pomylili imię Arkadiusza Milika
- Jarosław Bieniuk usłyszał wyrok. Sąd uznał go za winnego