Mimo zdobycia przez Liverpool FC mistrzostwa Anglii 2019/2020, Man Utd i Bournemouth wciąż mają o co walczyć. Manchester rywalizuje o zapewnienie sobie udziału w Lidze Mistrzów, zaś ekipa AFC chciałaby się utrzymać w angielskiej ekstraklasie.
Czerwone Diabły niemrawo rozpoczęły sobotnią konfrontację. Niby dłużej utrzymywały się przy piłce, ale nic z tego nie wynikało.
Bierność gospodarzy w 16. minucie wykorzystali przyjezdni, a dokładnie Junior Stanislas, który przy linii końcowej przepuścił futbolówkę między nogami Harry'ego Maguire'a i strzałem przy krótkim słupku pokonał Davida de Geę.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Grzegorz Krychowiak: Jeżdżę na trening z uśmiechem na twarzy
Taki obrót spraw tylko podrażnił podopiecznych Ole Gunnara Solskjaera, którzy w 29. minucie za sprawą Masona Greenwooda doprowadzili do remisu. Asystę przy tym trafieniu zaliczył Bruno Fernandes.
Nie minęło 360 sekund i gospodarze byli na prowadzeniu. Wówczas rzut karny podyktowany za zagranie ręką Adama Smitha we własnej "16" pewnie wykorzystał Marcus Rashford.
Natomiast trzeciego gola dla Manchesteru tuż przed przerwą strzelił Anthony Martial, który popisał się bardzo ładnym uderzeniem w "okienko" sprzed pola karnego. Piłka po drodze jeszcze odbiła się od poprzeczki i wpadła do siatki.
Tuż po zmianie stron "jedenastkę" sprokurował Eric Bailly, który zmienił Victora Lindelofa. Bramkę kontaktową z 11. metra zdobył Joshua King.
Po chwili miejscowa drużyna zadała dwa ciosy. Najpierw po długim rogu huknął Mason Greenwood (skompletował dublet), a po niecałych 5 minutach z rzutu wolnego z około 19 metrów przymierzył Bruno Fernandes.
Później Manchester United już tylko kontrolował boiskowe wydarzenia i dowiózł korzystny wynik do końca, ogrywając AFC Bournemouth 5:2.
Premier League, 33. kolejka:
Manchester United - AFC Bournemouth 5:2 (3:1)
0:1 - Junior Stanislas 16'
1:1 - Mason Greenwood 29'
2:1 - Marcus Rashford 35' (k.)
3:1 - Anthony Martial 45+2'
3:2 - Joshua King 49' (k.)
4:2 - Mason Greenwood 54'
5:2 - Bruno Fernandes 59'
Składy:
Manchester United: David de Gea - Aaron Wan-Bissaka, Victor Lindelof (46' Eric Bailly), Harry Maguire, Luke Shaw - Paul Pogba, Nemanja Matić (67' Fred) - Mason Greenwood (75' Daniel James), Bruno Fernandes, Marcus Rashford (80' Odion Ighalo) - Anthony Martial (81' Juan Mata).
AFC Bournemouth: Aaron Ramsdale - Adam Smith (78' Jack Stacey), Nathan Ake, Lloyd Kelly, Diego Rico - David Brooks (46' Arnaut Danjuma Groeneveld), Lewis Cook (66' Callum Wilson), Jefferson Lerma, Junior Stanislas (66' Dan Gosling) - Joshua King, Dominic Solanke (66' Philip Billing).
Żółta kartka: Jefferson Lerma (AFC Bournemouth).
Sędziował: Mike Dean.
***
Leicester City - Crystal Palace 3:0 (0:0)
1:0 - Kelechi Iheanacho 49'
2:0 - Jamie Vardy 77'
3:0 - Jamie Vardy 90+4'
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Liverpool FC | 38 | 32 | 3 | 3 | 85:33 | 99 |
2 | Manchester City | 38 | 26 | 3 | 9 | 103:35 | 81 |
3 | Manchester United | 38 | 18 | 12 | 8 | 66:36 | 66 |
4 | Chelsea FC | 38 | 20 | 6 | 12 | 69:55 | 66 |
5 | Leicester City | 38 | 18 | 8 | 12 | 67:41 | 62 |
6 | Tottenham Hotspur | 38 | 16 | 11 | 11 | 61:47 | 59 |
7 | Wolverhampton Wanderers | 38 | 15 | 14 | 9 | 51:40 | 59 |
8 | Arsenal FC | 38 | 14 | 14 | 10 | 56:48 | 56 |
9 | Sheffield United | 38 | 14 | 12 | 12 | 39:39 | 54 |
10 | Burnley FC | 38 | 15 | 9 | 14 | 43:50 | 54 |
11 | Southampton FC | 38 | 15 | 7 | 16 | 51:60 | 52 |
12 | Everton | 38 | 13 | 10 | 15 | 44:56 | 49 |
13 | Newcastle United | 38 | 11 | 11 | 16 | 38:58 | 44 |
14 | Crystal Palace | 38 | 11 | 10 | 17 | 31:50 | 43 |
15 | Brighton and Hove Albion | 38 | 9 | 14 | 15 | 39:54 | 41 |
16 | West Ham United | 38 | 10 | 9 | 19 | 49:62 | 39 |
17 | Aston Villa | 38 | 9 | 8 | 21 | 41:67 | 35 |
18 | AFC Bournemouth | 38 | 9 | 7 | 22 | 40:65 | 34 |
19 | Watford FC | 38 | 8 | 10 | 20 | 36:64 | 34 |
20 | Norwich City | 38 | 5 | 6 | 27 | 26:75 | 21 |
Czytaj też:
-> Transfery. Media: Jadon Sancho ustalił warunki kontraktu z Manchesterem United
-> Transfery. PKO Ekstraklasa. Artur Boruc wróci do Legii Warszawa? Aleksandar Vuković zabrał głos