Lech sprzeda Lewandowskiego, ale nie tanio

Prezes Lecha Poznań Andrzej Kadziński wielokrotnie zarzekał się, że nie sprzeda więcej niż jednego czołowego zawodnika, podczas tego okienka transferowego. Okazuje się jednak, że wystarczy wyłożyć 7 milionów euro, by prezes zmienił zdanie - czytamy w Fakcie.

Jeden z czołowych piłkarzy już Lecha opuścił. Jest nim dotychczasowy kapitan zespołu Rafał Murawski, który przeniósł się do mistrza Rosji Rubinu Kazań. Polak póki co nie ma większych szans na grę w barwach lidera rosyjskiej Premier Ligi.

Ogromne zainteresowanie w Europie wzbudza natomiast Robert Lewandowski. Działacze z Bułgarskiej starają trzymać się kurczowo swej wizji drużyny i pozostają nieustępliwi. Prezes Kolejorza Andrzej Kadziński przyznaje jednak, że wystarczy wyłożyć za snajpera 7 milionów euro. Ostatnio Borussia Dortmund proponowała za Lewandowskiego 4,25 miliona euro.

- Jak ktoś da nam siedem milionów euro, to nie ma sprawy - przyznaje prezes Lecha. Kadziński zarzeka się jednak, że na razie pozostaje w swym postanowieniu. - Nadal to podtrzymuję. Lewandowskiego najbardziej chcieli sprzedać dziennikarze. A prawda jest taka, że do tej pory żadnych konkretnych ofert jeszcze nie otrzymaliśmy - mówi.

Przy Bułgarskiej czują niedosyt, po tym jak w zeszłym sezonie ekstraklasy, Lech zajął dopiero trzecie miejsce w tabeli, choć przez dłuższy czas był nie tylko liderem, lecz murowanym faworytem do tytułu. Wszystko przez doskonałe występy Kolejorza w Pucharze UEFA. Ostatecznie jednak na finiszu rozgrywek lepsze okazały się Wisła Kraków i Legia Warszawa.

Źródło artykułu: