Serie A. Juventus - Torino: Dostojne zwycięstwo Starej Damy. VAR podgrzał emocje

PAP/EPA / ALESSANDRO DI MARCO / Na zdjęciu: Paulo Dybala (z lewej) cieszy się z bramki
PAP/EPA / ALESSANDRO DI MARCO / Na zdjęciu: Paulo Dybala (z lewej) cieszy się z bramki

Nie poszło tak łatwo, jak się spodziewano, ale i tak Juventus Turyn pokazał klasę. W derbowym spotkaniu z Torino ekipa Maurizio Sarriego wygrała 4:1. Wojciech Szczęsny całe spotkanie obejrzał z ławki rezerwowych.

Trudno znaleźć bardziej jednostronne derby we Włoszech czy nawet w Europie. W ciągu ostatnich 20 lat Bianconeri z lokalnym rywalem przegrali zaledwie raz, w kwietniu 2015 roku po golach Fabio Qualiarelli i Matteo Darmiana. Ale przed hurraoptymizmem przestrzegał przed meczem trener Juve, Maurizio Sarri.

- Takie mecze wykraczają poza logiczne rozwiązania. Spodziewamy się zmotywowanego rywala, bo Torino z wielu powodów będzie podwójnie zmobilizowane na to spotkanie. Trzeba będzie być bardzo ostrożnym i dobrze przygotować się mentalnie do tego meczu, aby ten aspekt motywacji wyrównać - mówił.

Szkoleniowiec Starej Damy w wyjściowym składzie postawił nie na Wojciech Szczęsnego, a na Gianluigiego Buffona. Tym samym był to jego 648. mecz na poziomie Serie A, o czym więcej piszemy TUTAJ. Pobił w ten sposób rekord ustanowiony przez Paolo Maldiniego.

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Grzegorz Krychowiak: Jeżdżę na trening z uśmiechem na twarzy

200. w historii derby Turynu rozpoczęły się od gola Paulo Dybali w trzeciej minucie gry. Argentyńczyk otrzymał świetne podanie od Juana Cuadrado, a następnie efektownym balansem ciała zgubił obrońców i oddał świetny strzał, nie do obrony dla Salvatore Sirigu.

Gdy mijało pół godziny gry, gospodarze prowadzili już 2:0. Tym razem architektem akcji był Cristiano Ronaldo, a wykończeniem zajął się Cuadrado, który - podobnie jak Dybala - również tańcem ciała w szesnastce rywali odwrócił ich uwagę. Patrząc na to, jak Juve kontrolowało przebieg gry i stwarzało sytuację, można pokusić się o stwierdzenie, że i tak ekipa Maurizio Sarriego potraktowała przeciwników z miasta łagodnie.

Atutem Torino było to, że zespół miał bardzo wiele stałych fragmentów gry i to z nich szukał szczęścia. Dopisało ono drużynie trenera Moreno Longo w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Mocny strzał Simone Verdi odbił się od ręki Matthijsa de Ligta, arbiter puścił grę, ale po dwóch minutach wrócił do akcji i analizował ją na VAR-ze. Ostatecznie podyktował rzut karny, a jedenastkę na gola zamienił Andrea Belotti.

Po przerwie Torino się rozochociło i nawet wpakowało piłkę do siatki w 51. minucie, lecz Belotti dobijający piłkę po strzale Alejandro Berenguera był na spalonym. A po kolejnych dziesięciu minutach było już 3:1 dla gospodarzy. Fantastycznym strzałem w okienko z rzutu wolnego popisał się Cristiano Ronaldo.

Pod koniec meczu jeszcze brakiem chłodnej głowy popisał się rezerwowy Koffi Djidji, który zamknął dośrodkowanie Douglasa Costy i pokonał własnego bramkarza. Nie był atakowany, a gdyby przepuścił tę piłkę, nic by się nie stało. A tak podwyższył tylko prowadzenie rywalowi.

To ważne zwycięstwo Juventusu, które pozwala utrzymać dystans do goniącego Lazio. Torino z kolei musi uważać, bo po 30 meczach ma tylko sześć punktów przewagi nad strefą spadkową. Pozostałe ekipy rozegrały na razie jednak o jedno spotkanie mniej.

Juventus Turyn - Torino FC 4:1 (2:1)
1:0 - Paulo Dybala 3'
2:0 - Juan Cuadrado 29'
2:1 - Andrea Belotti 45+6' - z karnego
3:1 - Cristiano Ronaldo 61'
4:1 - Koffi Djidji 87' - sam.

Składy:

Juventus: Gianluigi Buffon - Juan Cuadrado, Matthijs de Ligt, Leonardo Bonucci, Danilo - Rodrigo Bentancur, Miralem Pjanić (49' Blaise Matuidi), Adrien Rabiot - Federico Bernardeschi (55' Douglas Costa), Paulo Dybala (80' Gonzalo Higuain), Cristiano Ronaldo.

Torino: Salvatore Sirigu - Lyanco, Nicolas N'Koulou, Bremer (84' Koffi Djidji) - Lorenzo De Silvestri (80' Simone Edera), Sasa Lukić, Soualiho Meite, Ola Aina (84' Christian Ansaldi) - Simone Verdi (68' Vincenzo Millico), Alejandro Berenguer - Andrea Belotti.

Sędziował: Fabio Maresca

Żółte kartki: Bonucci, Pjanić, de Ligt, Dybala (Juventus) - Izzo, Aina (Torino)

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Juventus FC 38 26 5 7 76:43 83
2 Inter Mediolan 38 24 10 4 81:36 82
3 Atalanta Bergamo 38 23 9 6 98:48 78
4 Lazio Rzym 38 24 6 8 79:42 78
5 AS Roma 38 21 7 10 77:51 70
6 AC Milan 38 19 9 10 63:46 66
7 SSC Napoli 38 18 8 12 61:50 62
8 US Sassuolo 38 14 9 15 69:63 51
9 ACF Fiorentina 38 12 13 13 51:48 49
10 Parma Calcio 1913 38 14 7 17 56:57 49
11 Hellas Werona 38 12 13 13 47:51 49
12 Bologna FC 38 12 11 15 52:65 47
13 Cagliari Calcio 38 11 12 15 52:56 45
14 Udinese Calcio 38 12 9 17 37:51 45
15 Sampdoria Genua 38 12 6 20 48:65 42
16 Torino FC 38 11 7 20 46:68 40
17 Genoa CFC 38 10 9 19 47:73 39
18 US Lecce 38 9 8 21 52:85 35
19 Brescia Calcio 38 6 7 25 35:79 25
20 SPAL 38 5 5 28 27:77 20
Źródło artykułu: