PKO Ekstraklasa. Raków Częstochowa - KGHM Zagłębie Lubin: Obaj trenerzy widzą plusy

PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: trener Martin Sevela
PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: trener Martin Sevela

- Udał nam się rewanż na Rakowie. Wykonaliśmy dobrą pracę - uważa trener KGHM Zagłębia Lubin Martin Sevela. - W tym upale nie poddaliśmy się i walczyliśmy do końca - odpowiada szkoleniowiec Rakowa Częstochowa Marek Papszun.

Lubinianie pokonali w Bełchatowie Raków 2:1. Oba gole dla Miedziowych padły w pierwszej części gry. Najpierw do siatki rywali trafił Lubomir Guldan, a tuż przed przerwą Damjan Bohar.

- Myślę, że od początku meczu mocno atakowaliśmy na piłkę. Dobrze przygotowaliśmy się na tę pogodę. Chłopaki dobrze biegali, tworzyli proste akcje na jeden-dwa kontakty. W pierwszej połowie strzeliliśmy dwie bramki, w drugiej chcieliśmy strzelić kolejną, by było spokojniej, ale Raków dokonał zmian w składzie. Zawodnicy rezerwowi dodali energii - uważa Martin Sevela.

Dobry znak przed "angielskim tygodniem"

Szkoleniowiec KGHM Zagłębia Lubin był zadowolony z faktu, że jego drużyna wyciągnęła wnioski z meczu sprzed trzech tygodni, w którym przegrali 1:2.

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Ekspert ocenia zachowanie kibiców na trybunach. "Nie chcę nikogo bronić, ale ryzyko zarażenia jest minimalne"

- Udał nam się rewanż na Rakowie i myślę, że wykonaliśmy bardzo dobrą pracę na boisku. Moi zawodnicy dali z siebie maksimum dla dobrego wyniku i fajnie, że możemy wracać zadowoleni i przygotowywać się na "angielski tydzień". Przed nami trzy mecze w dziewięć dni - podsumował.

Na mecz z Rakowem Sevela zamieszał nieco składem i niewykluczone, że właśnie dlatego tak zwlekał ze zmianami w trakcie gry. Choć wydawało się, że w drugiej połowie drużynie przydałoby się więcej świeżych sił.

- Nie wydaje mi się, żebyśmy byli bardziej zmęczeni niż Raków. Biegaliśmy tak jak oni. Nie grali Białek, Drazić czy Zivec, ale dobrą pracę zrobili Patryk Szysz czy Filip Starzyński. To jest normalne, że w takiej pogodzie w drugiej połowie zawodnicy odczuli warunki atmosferyczne - wyjaśnił szkoleniowiec.

Trzeba wzmocnić wały w Rakowie

Dla Rakowa Częstochowa była to pierwsza porażka w ekstraklasowym domu, czyli GIEKSA Arenie w Bełchatowie od września 2019 roku i przegranej z Wisłą Płock.

- Zagłębie było zespołem lepszym, przede wszystkim w pierwszej połowie, która odcisnęła piętno na wyniku. Przegraliśmy ją 0:2 i wiadomo, że z takim zespołem nie jest łatwo odrobić taką zaliczkę. Jest mi smutno, bo twierdza Bełchatów padła. Przegraliśmy ostatni raz z Wisłą Płock we wrześniu. Szkoda tego, ale każda seria ma swój koniec, trzeba zbudować nową po wzmocnieniu wałów - powiedział po meczu Marek Papszun.

Szkoleniowiec Czerwono-Niebieskich na konferencji prasowej starał się jednak szukać pozytywnych wniosków po tym spotkaniu. Jednym z nich są występy Bena Ledermana, który po raz pierwszy wyszedł w podstawowym składzie, a także młodzieżowca Mateusza Kaczmarka.

- Ich występy to plusy tego spotkania. Pierwszemu z nich nie było łatwo, bo to był trudny czas dla nas i trudna połowa, bo Zagłębie nas zdominowało. Nie graliśmy tego, co mieliśmy w planie. Nie było tak dużo sytuacji, ale jak na pierwszy raz trzeba szukać pozytywów - uważa Papszun.

- Cieszy, że zespół nie poddał się i w tym upale walczył do końca. To jest super. Jeśli tak będziemy podchodzić, to nawet słabsze momenty są do wybaczenia. Zagłębie lepiej operowało piłką, nie traciło piłek w przeciwieństwie do nas. Prezentowało większą kulturę gry. W drugiej połowie mieliśmy szansę nawet nie tylko na remis, ale i prowadzenie. Nie udało się jednak strzelić gola wyrównującego - zakończył szkoleniowiec Rakowa.

Po 34 kolejkach częstochowianie prowadzą w grupie B z 50 punktami na koncie. Za nimi są Górnik Zabrze (który jeszcze nie rozegrał swojego spotkania) oraz KGHM Zagłębie Lubin. W następnej kolejce w piątek Raków zagra w Zabrzu, a lubinianie podejmą Wisłę Płock.

Czytaj też: 
Korona - Arka. Maciej Bartoszek: Będziemy opuszczali ligę z honorem
Wisła Kraków straci Alona Turgemana? Wiemy, czego chce piłkarz

Źródło artykułu: