PKO Ekstraklasa. Piast Gliwice - Jagiellonia Białystok. Piast prawie w pucharach

PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: radość piłkarzy Piasta Gliwice
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: radość piłkarzy Piasta Gliwice

Piast Gliwice w meczu 35. kolejki PKO Ekstraklasy pokonał u siebie 2:0 Jagiellonię Białystok i prawie zapewnił sobie grę w eliminacjach do Ligi Europy. Gole na wagę wygranej w zdobyli Piotr Parzyszek oraz Jorge Felix.

Po zwycięstwie Legii Warszawa nad Cracovią 2:0 Piast Gliwice definitywnie pożegnał się z marzeniami o obronie tytułu mistrza Polski. Korona po roku przerwy wróciła do stolicy. To nie oznaczało jednak, że gliwiczanie nie mają o co walczyć. Wręcz przeciwnie. Ustępujący mistrzowie kraju nadal są w grze o wicemistrzostwo Polski, a pokonanie Jagiellonii Białystok zapewni im  niemal grę w eliminacjach do Ligi Europy. W tej walce wszystko zależy od nich, bowiem plasują się na drugiej lokacie. Lech Poznań wprawdzie ma tyle samo punktów, ale po fazie zasadniczej Kolejorz zajmował miejsce za Piastem, a to będzie decydowało o kolejności w tabeli po 37 kolejkach przy równej liczbie punktów. Niebiesko-czerwonym patrzą się zatem tylko na siebie i muszą tylko i aż wygrać trzy mecze do końca, by nie oglądać się na poznaniaków. Jaga natomiast w zasadzie walczy już tylko o lokaty 4-7, więc przy Okrzei goście niczego nie muszą.

Od mocnego uderzenia to spotkanie mogli rozpocząć gospodarze. Po dośrodkowaniu Martina Konczkowskiego do piłki dopadł Piotr Parzyszek, ale za długo składał się do strzału z kilku metrów i w ostatniej chwili został zablokowany. Jagiellonia odpowiedziała indywidualną akcją Tomasa Prikryla. Skrzydłowy poradził sobie na boku z Mikkelem Kirkeskovem i znalazł podaniem Bartosza Bidę. Główka młodzieżowca przyjezdnych zatrzymała się jednak na górnej siatce.

Na pierwsze trafienie nie musieliśmy jednak długo czekać. Ariel Borysiuk popełnił karygodny błąd w okolicach swojego pola karnego, piłkę przejął Jorge Felix i podał do Parzyszka. Ten w sytuacji sam na sam płaskim strzałem otworzył wynik meczu. Nie minęło 120 sekund, a było już 2:0! Tym razem jednak podający zamienił się rolą ze strzelającym. "Pio" miękko dorzucił piłkę na szósty metr, a tam hiszpański pomocnik głową skierował futbolówkę do siatki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarze z A klasy mogą się poczuć jak w Ekstraklasie. Nowa szatnia robi wrażenie!

Ustępujący mistrzowie Polski nadal nacierali, a kolejną szansę miał Tom Hateley. Anglik potężnie uderzył z osiemnastu metrów, lecz Damian Węglarz zdołał sparować jego próbę na rzut rożny. Po dośrodkowaniu z narożnika kolejną okazję miał Parzyszek, ale był tym faktem nieco zaskoczony i nie zdołał oddać groźnego strzału. Patryk Sokołowski nie chciał być gorszy od swojego kolegi ze środka pomocy, więc też szukał gola z dystansu. Pomocnik ładnie przymierzył z dwudziestu pięciu metrów, a Węglarz końcówkami palców wybił futbolówkę poza boisko.

Białostoczanie mogli złapać kontakt w 34. minucie. Bida odegrał w polu karnym do Jesusa Imaza, który oddał sytuacyjny strzał, ale Frantisek Plach popisał się instynktowną interwencją i przeniósł piłkę ponad poprzeczką. W końcówce pierwszej połowy z boiska wyleciał jeszcze Sebastian Milewski, który zobaczył dwie żółte kartki. Piast musiał więc radzić sobie bez swojego młodzieżowca przez całą drugą odsłonę, a dodatkowo zabraknie go w następnej kolejce, bowiem były to dla niego kolejno czwarte i piąte upomnienie w tym sezonie.

W przerwie Iwajło Petew zdecydował się na dwie roszady w składzie. W miejsce Bidy wszedł Juan Camara, a Borysiuka zastąpił Jakov Puljić. Jaga chciała ruszyć do ataku na osłabionego Piasta i przejąć inicjatywę. Gliwiczanie rzeczywiście się cofnęli, ale wyprowadzali niezwykle groźne kontry. Po jednej z nich Parzyszek uderzył z ostrego kąta, a piłkę zatrzymał Węglarz. Goście zaczęli jednak utrzymywać się przy piłce i po jednej z akcji Taras Romanczuk obił słupek.

Jagiellonia miała optyczną przewagę nad grającym w dziesiątkę Piastem, ale niewiele z niej wynikało. Goście nie potrafili stwarzać sobie dogodnych okazji przeciwko świetnie zorganizowanym gliwiczanom. Próby graczy białostoczan kończyły w trybunach lub w rękach Placha. Gospodarze spokojnie wyczekiwali na kontry i często takimi nękali defensywę przeciwnika. Im jednak też brakowało konkretów w końcowych fazach akcji. Dopiero w 80. minucie Imaz głową skierował piłkę do siatki, ale był na spalonym.

Kilka chwil później Piastunki mogły zamknąć ten mecz. Patryk Tuszyński mimo asysty obrońcy ładnie doszedł do piłki i odegrał do Kristophera Vidy, który pomylił się nieznacznie. Następnie Węgier podał w pole karne do Tiago Alvesa, a Portugalczyk strzałem w pełnym biegu nie zdołał w dość klarownej sytuacji umieścić piłki w bramce.

Ostatecznie grający całą drugą połowę w osłabieniu Piast pokonał Jagiellonię 2:0 iz prawie zapewnił sobie występy w eliminacjach do Ligi Europy. Gliwiczanie zajmują drugą lokatę i są dwa kroki od wywalczenia wicemistrzostwa Polski. Nad czwartym Śląskiem Wrocław mają sześć punktów przewagi. Jeśli Lechia przegra z Lechem, to ustępujący mistrz będzie pewny gry w eliminacjach do Ligi Europy.

Piast Gliwice - Jagiellonia Białystok 2:0 (2:0)
1:0 - Piotr Parzyszek 12'
2:0 - Jorge Felix 14'
Składy:
Piast Gliwice:

Frantisek Plach - Martin Konczkowski, Jakub Czerwiński, Uros Korun, Mikkel Kirkeskov - Tom Hateley, Patryk Sokołowski (86' Tomasz Jodłowiec) - Kristopher Vida, Jorge Felix (75' Tiago Alves), Sebastian Milewski - Piotr Parzyszek (61' Patryk Tuszyński).

Jagiellonia Białystok: Damian Węglarz - Jakub Wójcicki, Wojciech Błyszko, Dawid Szymonowicz, Bartłomiej Wdowik - Ariel Borysiuk (46' Jakov Puljić), Taras Romanczuk - Tomas Prikryl, Martin Pospisil (63' Przemysław Mystkowski), Bartosz Bida (46' Juan Camara) - Jesus Imaz.

Żółte kartki: Milewski (Piast) oraz Borysiuk, Camara, Błyszko (Jagiellonia).

Czerwona kartka: Milewski (Piast) /za 2 żółte/.
Sędzia:

Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Czytaj także:
--> Legia mistrzem Polski. "Jest teraz mocniejsza niż w poprzednich latach"

--> Legia Warszawa mistrzem Polski. Kręta droga do Ligi Mistrzów

Źródło artykułu: