Laura Woods zaliczyła pierwszy występ w telewizji po incydencie sprzed tygodnia. Słynna prezenterka prowadziła środowe studiu meczu Realu Madryt z Manchesterem City (1:2) w TNT Sports.
Do niepokojącego zdarzenia doszło podczas towarzyskiego meczu Anglia - Ghana kobiet w Southampton. Woods zasłabła przy linii bocznej, a Ian Wright i Anita Asante zareagowali natychmiast, łapiąc ją, zanim realizator puścił przerwę.
Po wznowieniu programu prowadzenie przejęła Katie Shanahan, a Woods trafiła pod opiekę medyków obecnych na obiekcie.
38-letnia prezenterka szybko uspokoiła kibiców w mediach społecznościowych. "Boże, to było trochę dziwne. Przepraszam, że wszystkich zmartwiłam, jestem ok, cudowni ratownicy w Saints powiedzieli, że to prawdopodobnie wirus, potrzebuję odpoczynku i nawodnienia" - napisała na Instagramie.
W osobnym wpisie dodała podziękowania dla ekipy anteny: "Naprawdę wstydzę się, że stało się to w telewizji, ale wielkie dzięki dla moich kolegów z ITV, którzy się mną dziś zaopiekowali. I dla Wrighta i Asante za to, że mnie złapali, jeszcze raz przepraszam" - przekazała.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Gol z połowy boiska. Można oglądać i oglądać