MLS. Kacper Przybyłko wyleczył koronawirusa i znowu błyszczy w USA. "Druga szansa od losu"

PAP/EPA / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Kacper Przybyłko ze swoją partnerką Kingą
PAP/EPA / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Kacper Przybyłko ze swoją partnerką Kingą

Kacper Przybyłko miał bóle głowy, gorączkę i dreszcze. Test wykazał, że to COVID-19. Polak pokonał chorobę, a w środę strzelił pierwszego gola w nowym sezonie MLS.

Choroba zaskoczyła dwa dni przed urodzinami. To była końcówka marca. Czuł się strasznie: bóle głowy, gorączka i dreszcze. Kacper Przybyłko nie spodziewał się, że to koronawirus. W rozmowie z Polską Agencją Prasową przyznał, że zwykle raz do roku dopadały go takie dolegliwości. Dopiero żona postanowiła zabrać go na test. Tydzień później zadzwonił lekarz. Powiedział piłkarzowi, że zachorował na COVID-19. Później dowiedział się, że koronawirusem zakazili się także jego rodzice i brat, którzy mieszkają w Niemczech.

Najgorzej w nocy

Najgorzej Przybyłko czuł się przez cztery dni. Urodziny świętował w łóżku. - Gdyby nie Kinga, to spałbym na okrągło. Budziła mnie i na siłę karmiła ciepłą zupą. Brałem tabletki na ból głowy i cały czas walczyłem z gorączką. Najgorzej było w nocy, bo dręczyły mnie jakieś koszmary - opowiadał. Nie miał nawet siły, żeby przymierzyć nowe buty zakupione na urodziny.

Polak imponuje w amerykańskiej MLS przygotowaniem fizycznym i wydolnością. Ma dużo mocniejszy układ oddechowy od przeciętnego człowieka, a i tak COVID-19 odbił się na jego zdrowiu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalna sztuczka Lewandowskiego na treningu Bayernu!

Cztery miesiące później Przybyłko znowu jest sobą. Jego Philadelphia Union wróciła do gry, a on strzela gole. W środę zdobył pierwszą bramkę po przerwie spowodowanej pandemią i w nowym sezonie MLS w ogóle (pierwsze kolejki odbyły się w marcu).

Była 63. minuta meczu z Interem Miami. Union świetnie wyprowadził atak, Przybyłko dostał podanie na prawą stronę, zwodem oszukał rywala i precyzyjnie uderzył lewą nogą z kilkunastu metrów. Te trafienie przesądziło o zwycięstwie nad klubem Davida Beckhama. Tak zespół Polaka wygrał drugi mecz z rzędu i dzięki temu jest na drugim miejscu grupy A.

Pandemia nadal jest groźna

MLS wznowiła rozgrywki w nietypowej formie. Wszystkie zespoły są skoszarowane w ośrodku Walt Disney World w Orlando na Florydzie i tam rozgrywają turniej "MLS is back". Drużyny podzielono na grupy, a ich dorobek punktowy będzie później dodawany do ligowej tabeli. Jednak tam pandemia nadal jest groźna. Stan Floryda jest nowym ogniskiem pandemii w USA, zachorowało tam ponad 300 tysięcy osób. Przez koronawirusa z turnieju wycofało się już FC Dallas, w którym zakażonych jest dziesięciu piłkarzy.

Przybyłko chorobę ma już za sobą. Jego koledzy również są zdrowi i mogą grać w Orlando.

Przed polskim napastnikiem bardzo ważny sezon. W minionym debiutował w nowej lidze, był jednym z objawień. Okazał się kluczowym graczem Philadelphii. Strzelił 15 goli w MLS. Tu znalazł swoje miejsce. Jest szczęśliwy z żoną i psem Teddym. Pewnie udziela wywiadów po angielsku miejscowym mediom. Jeszcze nigdy nie było tak głośno o Przybyłce.

Mógł grać w Kielcach

A wszystko mogło potoczyć się inaczej. Przed wyjazdem do USA był w dołku. Gdy był w 1.FC Kaiserslautern miał problemy po operacji stopy. - Lekarz wszystko mi sp... Z dużego palca u stopy wyciągnął mi kość i zmienił całą moją statykę. Każdy człowiek musi się przyzwyczaić do innego obciążania stopy, a tym bardziej sportowiec. Kość za kością się łamała - opowiadał "Przeglądowi Sportowemu".

Dwa lata temu został bez klubu. O mały włos i mógł grać w Kielcach zamiast w Filadelfii. Na 90 procent był dogadany z Koroną, ale na ostatniej prostej klub zmienił warunki umowy. Wtedy pojawiła się oferta z MLS. Po krótkim zawahaniu przyjął ją i wyleciał do Stanów Zjednoczonych.

- Dostałem jednak od losu drugą szansę i to mnie uskrzydliło - przyznał. Przybyłko rozegrał w barwach Unionu 32 mecze i zdobył 19 bramek.

Filip Burkhardt: Moja córka jest w pełni zdrowa. Teraz trzymamy kciuki za inne dzieciaki

Liga chorwacka. Damian Kądzior doznał urazu głowy

Komentarze (1)
avatar
chlopczysko
15.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Super, że wyleczył i mu sie nic nie stalo.