PKO Ekstraklasa. Miroslav Radović ma pretensje do Legii Warszawa. Wyjawił, co go boli

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Miroslav Radović
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Miroslav Radović
zdjęcie autora artykułu

19 października 2019 roku Miroslav Radović pożegnał się z Legią Warszawa. Nie było to jednak takie rozstanie, o jakim marzył. Serb nie ukrywa, że ma o to pretensje do stołecznego klubu.

[tag=2824]

Miroslav Radović[/tag] żegnał się z Legią Warszawa przed meczem z Lechem Poznań (19.10.2019). Serb zupełnie inaczej wyobrażał sobie ten moment. - Pewnie było widać, że mam łzy w oczach. To był dla mnie mocno emocjonalny moment. I, choć Legia to mój klub, spędziłem w nim 90 procent kariery, to muszę przyznać, że o to pożegnanie mam pretensje. Zresztą powiedziałem to prezesowi Dariuszowi Mioduskiemu wprost - zdradza podczas rozmowy z "Przeglądem Sportowym".

- Boli mnie sposób, w jaki się to odbyło. Marzyłem, by pożegnać się z kibicami jeszcze jako piłkarz, przy pełnych trybunach. Wydaje mi się, że na tyle zasłużyłem. Liczyłem, że powiedzą mi wcześniej, że nie przedłużą ze mną umowy, że podczas ostatniego spotkania sezonu przy Łazienkowskiej będę mógł się pożegnać. O to jedno mam pretensje, o nic więcej. Rozumiem, że potrzebowali nowej krwi, nowej energii. Ale tę jedną kwestię można było rozegrać inaczej - dodaje.

Miroslav Radović grał w Legii Warszawa w latach 2006-2015 i 2016-2019. W sumie w barwach tego klubu wystąpił w 371 meczach. Zdobył w nich 88 bramek i dołożył do tego 78 asyst. Jego pozycja w zespole osłabła, gdy z Legią związał się szkoleniowiec Ricardo Sa Pinto.

W trakcie wywiadu z "PS" Radović wspomina współpracę z portugalskim trenerem w bardzo ciemnych barwach. Zaznacza, że to właśnie on odebrał mu przyjemność z gry w piłkę i pozbawił statusu w klubie. Sa Pinto nazywa dyktatorem, zauważając, że tak naprawdę pełnił w klubie kilka funkcji - dyrektora, trenera i prezesa.

Czytaj także: - Krzysztof Piątek może mieć rywala w walce o skład. Luka Jović na celowniku Herthy Berlin

- PKO Ekstraklasa przygotowała nowe medale. Ważą 245 gramów i są pokryte 24-karatowym złotem  ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarze z A klasy mogą się poczuć jak w Ekstraklasie. Nowa szatnia robi wrażenie!

Źródło artykułu:
Komentarze (8)
avatar
hieronimo
17.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Radović, a jak Pan wyjeżdżał z Warszawy w ważnym dla niej momencie w pogoni za pieniądzem to nie chciał się Pan wtedy żegnać? Gdy Legia wyciągnęła pomocną dłoń to wprowadził Pan zamęt i b Czytaj całość
avatar
15MP 19PP
17.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
On też mógł się lepiej pożegnać przez wyjazdem pod Pekin. Poza tym niech przypomni sobie, jak wyglądał jego ostatni rok w Legii, bałagan w szatni i wypowiedzi w mediach.  
avatar
Masfera
17.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fakt Legia nie ma wyczucia w sprawie pożegnań swoich gwiazd. Cóż Legia to tylko maszynka do zarabiania kasy w czasie rozgrywek logowych, LM i LE to darmowe wycieczki. Rado, Kuchy Malarz i wielu Czytaj całość
avatar
-M-
17.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co za klaun. Miał grać za zasługi? Bo do gry już nawet nie tyle co był za słaby co też kompletnie fizycznie już się nie nadawał.  
avatar
drumandi
17.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zapomniał jak On pożegnał Legię.