Dla kogo Superpuchar? - zapowiedź meczu Wisła Kraków - Lech Poznań

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Na tydzień przed planowanym startem nowego sezonu ligowego, na świeżo zbudowanym stadionie w Lubinie, rozegrany zostanie mecz o piłkarski Superpuchar. Zmierzą się w nim mistrz Polski - krakowska Wisła oraz zdobywca Pucharu Polski - poznański Lech. Dla obydwu drużyn będzie to spotkanie, w którym każdy będzie chciał coś udowodnić. Wisła, że pomimo blamażu w Estonii - wciąż jest najlepsza w kraju, a Lech, że to jemu bardziej należało się mistrzostwo.

Mecze o Superpuchar nie mają w naszym kraju wielkiej tradycji. Dotychczas rozegrano zresztą tylko 18 takich spotkań, a i tak w większości przypadków zawody te traktowane były jako zło konieczne. Tak było zresztą przed rokiem, gdy walcząca o Superpuchar Wisła wolała dzień wcześniej rozegrać sparing z Liverpoolem i na grę z Legią wysłała rezerwy. Równie ciekawie było też w 2004 roku, kiedy to w meczu o Superpuchar zmierzyły się właśnie Lech z Wisłą. Jako, że pewna już wtedy mistrzostwa Wisła spotykała się ze zdobywcą Pucharu Polski - Lechem - w meczu ligowym, więc postanowiono, że spotkanie to będzie jednocześnie... walką o Superpuchar. Wtedy po rzutach karnych wygrał Kolejorz (po 90 minutach był remis 2:2) i był to jedyny mecz ligowy w historii polskiej piłki, który zakończyła seria jedenastek.

Podobnie może być w sobotnie popołudnie w Lubinie. Jeśli po regulaminowych dwóch połowach będziemy mieli remis, sędzia zarządzi serię rzutów karnych. Nie będzie bowiem dogrywki.

Dla Wisły, po wspomnianym na wstępie blamażu w Tallinie i odpadnięciu z kwalifikacji Ligi Mistrzów, mecz z Lechem to bez wątpienia wydarzenie, które lepiej, aby nie miało miejsca. Piłkarze Macieja Skorży mają wystarczającego kaca, aby nie chcieć wyjść na murawę i walczyć z rywalem, który ostatnio niezbyt im leży. Zresztą w Wiśle mało kto myślał od środowej klęski o samym spotkaniu. Wszyscy raczej zastanawiali się, czyja głowa poleci lub też, który zawodnik zostanie wytransferowany. Wynik z Tallina na pewno nie pozostanie bez wpływu na grę Wisły.

Z kolei dla Lecha mecz z poranionymi krakowianami to niezła gratka. Nadarza się bowiem okazja, aby udowodnić swoją wyższość. W końcu w poprzednim sezonie lechici przez wszystkich zostali okrzyknięci pewniakami do mistrzostwa - a to sprzed nosa porwała im Biała Gwiazda. Teraz jest więc okazja, aby odegrać się na rywalu. Tyle tylko, że i Lech ma swoje kłopoty. Robert Lewandowski więcej myślał latem o zmianie barw klubowych, niż o treningach, a nowy trener - Jacek Zieliński - dopiero wpaja piłkarzom swoje zasady gry. Nie wszyscy mogli jednak czerpać z jego wiedzy. Z powodu kontuzji szkoleniowiec nie miał bowiem do dyspozycji kilku zawodników. Zresztą przeciwko Wiśle nie zagra aż pięciu piłkarzy. Są to: Gordan Golik, Zlatko Tanevski, Anderson Cueto, Luis Henriquez i Grzegorz Wojtkowiak. Mimo tych braków, w meczach sparingowych gra Lecha nie wyglądała najgorzej i to poznaniacy są faworytem walki o Superpuchar, tym bardziej, że poniekąd zagrają u siebie. Organizatorzy zrobili duży ukłon w kierunku poznaniaków, wyznaczając Lubin na miejsce tego spotkania. Nie od dziś bowiem wiadomo, że kibice Kolejorza darzą się sympatią z gospodarzami.

Wisła Kraków - Lech Poznań / so 25.07.2009 godz. 17.00

Przewidywane składy:

Wisła Kraków: Pawełek - Alvarez, Głowacki, Marcelo, Piotr Brożek, Małecki, Sobolewski, Diaz, Jirsak, Kirm, Paweł Brożek.

Lech Poznań: Kasprzik - Kikut, Bosacki, Arboleda, Djurdjević, Peszko, Bandrowski, Štilić, Wilk, Rengifo, Lewandowski.

Sędzia: Paweł Gil (Lublin).

->RELACJA ONLINE

Źródło artykułu: