PKO Ekstraklasa. Marcin Wasilewski odchodzi z Wisły Kraków

Wisła Kraków nie przedłuży wygasającego z końcem sezonu kontraktu z Marcinem Wasilewskim. 40-latek, w przeciwieństwie do Pawła Brożka, który też żegna się z Białą Gwiazdą, nie zamierza jednak kończyć kariery.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Marcin Wasilewski WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Marcin Wasilewski
Marcin Wasilewski jest związany z Wisłą od listopada 2017 roku. Trafił na Reymonta 22 na zasadzie wolnego transferu po odejściu z Leicester City. Wystąpił w 59 meczach 13-krotnego mistrza Polski i strzelił jednego gola. Występ w sobotnim spotkaniu z Arką Gdynia będzie jego 60. i zarazem ostatnim.

- Jest zdrowy, pali się do gry, więc myślę, że jutro dostanie kolejną szansę. A czy to jego ostatni mecz, to trzeba zapytać Marcina - powiedział podczas piątkowej konferencji prasowej Artur Skowronek. Po tym, jak Wisła ogłosiła, że nie przedłuży umowy z weteranem, sam piłkarz zamieścił na Instagramie post, w którym sugeruje, że na razie nie ma zamiaru kończyć kariery. Jednak plotki o tym, że miałby dołączyć do Sławomira Peszki w Wieczystej Kraków nie mają nic wspólnego z prawdą.

Wyświetl ten post na Instagramie.

looking forward.....

Post udostępniony przez Marcin Wasilewski (@wasyl27)

A nawet gdyby Wasilewski zdecydował się już teraz na zakończenie kariery, to mógłby odejść na emeryturę jako piłkarz spełniony. Jest 60-krotnym reprezentantem Polski, uczestnikiem MŚ 2006, Euro 2008 i Euro 2012. W Ekstraklasie zagrał 208 razy w barwach Śląska Wrocław, Wisły Płock, Amiki Wronki, Lecha Poznań i Wisły. Napisał też piękny zagraniczny rozdział.

Z Anderlechtem (2007-2013) zdobył siedem trofeów, w tym cztery mistrzostwa Belgii. Potem z Leicester City (2013-2017) najpierw awansował do Premier League (jako drugi Polak w historii po Dariuszu Kubicki), a następnie sięgnął z Lisami po mistrzostwo Anglii (2016). Może czuć tym większą satysfakcję, że wrócił na najwyższy poziom po koszmarnej kontuzji, której doznał w wyniku bandyckiego faulu Axela Witsela w sierpniu 2009 roku.

Ponadto na koniec kariery zrealizował dziecięcy marzenia o występach dla Wisły. Jest wychowankiem Hutnika, ale kibicuje Białej Gwieździe. Kilkukrotnie był bliski przenosin na Reymonta 22 - po raz pierwszy w 2000 roku. - Już kilka razy prowadziłem rozmowy z Wisłą, ale niestety zawsze coś stawało na przeszkodzie. Teraz Wisła była bardzo konkretna i zdeterminowana. Dziękuję za zaufanie - mówił po podpisaniu kontraktu.

Przez dwa lata był podstawowym graczem Białej Gwiazdy. Dla poprzedniego trenera Wisły Macieja Stolarczyka był tak ważny, że klub poprosił stowarzyszenie kibiców Socios Wisła Kraków o pomoc w opłacaniu jego kontraktu. Od lipca ubiegłego roku fani przekazali na ten cel 300 tys. zł. Nie mieli z tym problemu, doceniając fakt, że w czasie kryzysu z przełomu 2018 i 2019 roku Wasilewski jako jedyny obok Pawła Brożka nie zdecydował się upominać o zaległe wypłaty.

Trener Skowronek nie korzystał z usług weterana tak chętnie. Za jego kadencji Wasilewski od pierwszego gwizdka zagrał tylko dwa razy: w debiucie szkoleniowca i w ostatnim meczu z Zagłębiem Lubin (1:3). Skowronek wolał stawiać na Rafała Janickiego, Lukasa Klemenza i wypożyczonego z japońskiego JEF United Heberta.

Sobotni mecz z Arką Gdynia (pierwszy gwizdek o godz. 17:30) będzie pożegnaniem z Wisłą nie tylko dla niego, ale też dla Pawła Brożka. Ten jednak już wcześniej zapowiedział, że definitywnie kończy karierę. Więcej TUTAJ.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mario Balotelli znów zaskoczył swoich fanów! Zupełnie nowa fryzura
Czy Marcin Wasilewski w przyszłym sezonie zagra w PKO Ekstraklasie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×