Andrzej Rusko: Piłkarze Wisły po prostu byli zajechani

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Andrzej Rusko przyznał, że fachowcem nie jest, lecz wydaje mu się, że piłkarze Wisły Kraków nie byli przygotowani tak jak należy do pojedynku z Levadią Talin. Prezes Ekstraklasy SA wierzy, że pozostałe drużyny w europejskich pucharach zaprezentują się korzystnie. Rusko zakłada także dalszy rozwój ligowej piłki nożnej.

Cały czas nie milkną echa odpadnięcia Wisły Kraków z rywalizacji o grę w Lidze Mistrzów. Swój głos w tej sprawie zabrał także Andrzej Rusko, prezes Ekstraklasy SA. - Na pewno jest to przykra niespodzianka. Ja bym nie demonizował. Zawsze się zdarzają jakieś wpadki, błędy. Wydaje mi się, że popełniono błąd w przygotowaniach pod względem fizycznym. Moja diagnoza, oczywiście nie jestem specjalistą, jest taka, że piłkarze Wisły po prostu byli zajechani. Myślano o tym, że sezon trwa bardzo długo, że trzeba zawodników przygotować aż do połowy grudnia, natomiast zapomniano o tym, że początki, nawet jeżeli gramy ze słabszymi przeciwnikami, też mogą być trudne - stwierdza Rusko.

W sobotę wyłoniono zwycięzcę Superpucharu Polski. Spotkanie, które było rozgrywane w Lubinie, dostarczyło wielu emocji. Nowoczesny stadion wypełniony był praktycznie do ostatniego miejsca. - Wydaje mi się, że jest to bardzo prestiżowy puchar. Mecz pomiędzy mistrzem Polski a zdobywcą Pucharu Polski ma swoją rangę. Nowy stadion - nowoczesny, pełny, dużo kibiców jednej i drugiej drużyny, zespoły w pełnych, najlepszych składach i świetne, fantastyczne widowisko - wydaje mi się, że jest to bardzo dobra promocja polskiej ligowej piłki - zauważył prezes Ekstraklasy SA.

Polska liga nawet przez samych kibiców jest bardzo niedoceniana. Cały czas się jednak rozwija, a niebawem fani będą oglądać widowiska na coraz nowocześniejszych obiektach. Jakie założenia ma Ekstraklasa SA przed nadchodzącym sezonem? - Sądzę, że w nowym sezonie ekstraklasy możemy oczekiwać dalszej standaryzacji. Chcielibyśmy, żeby wizerunek polskiej piłki, jej poziom stale się podnosił. Oczekujemy, że kluby będą traktowały poważnie każdy mecz, będą się przygotowywały nie tylko pod względem sportowym, ale i organizacyjnym. Wiadomo, że jesteśmy w okresie pewnych zmian. Wiele stadionów jest modernizowanych, rozbudowywanych, więc nie zawsze warunki, w których kibice oglądają zawody, są komfortowe. Niektóre zespoły zmuszone są do rozgrywania meczów poza swoimi obiektami. Tak będzie jeszcze przez dwa lata, ale ten okres chcielibyśmy jak najlepiej wykorzystać, właśnie po to, aby zwiększać wartość produktu, aby zrobić kolejny krok do zmniejszenia różnic, jakie w tej chwili dzielą polską ekstraklasę od rozgrywek ligowych na Zachodzie. Chodzi o to, abyśmy mogli czuć się pełnoprawnych uczestnikiem rozgrywek europejskich - stwierdził prezes.

Z europejskich zmagań odpadła już krakowska Wisła, ale w dalszym ciągu w Lidze Europejskiej uczestniczą Legia Warszawa, Lech Poznań i Polonia Warszawa. Być może choć jedna z tych ekip zajdzie daleko i pokaże się w Europie. Wszyscy byśmy tego chcieli, życzyłby tego sobie także Rusko. - Chciałbym, żeby wszystkie drużyny zaszły jak najdalej. Wierzę bardzo mocno w to, że będziemy zdobywać punkty w rozgrywkach europejskich, bo one są nam bardzo potrzebne - po to, abyśmy podnosili swoje miejsce w rankingu, aby było łatwiej w kolejnych latach przechodzić do dalszej fazy, żeby uzyskać większą ilość miejsc w tych rozgrywkach - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Andrzej Rusko.

Źródło artykułu: