Do tej pory nigdy w półfinałach Ligi Mistrzów nie było sytuacji, by trzech z czterech trenerów pochodziło z jednego kraju. Dokonali tego Niemcy, dwóch prowadzących ekipy z Bundesligi oraz jeden stojący na czele francuskiego zespołu.
Hansi Flick to szkoleniowiec Bayern Monachium, który w listopadzie przejął pieczę nad drużyną po Niko Kovacu. Miał być tylko rozwiązaniem tymczasowym, a władze szukały kogoś z większym dorobkiem. Tymczasem okazało się, że Niemiec świetnie wkomponował się w zespół. Nie tylko odbudował grę, ale ostatecznie sięgnął po triumf w Bundeslidze oraz Pucharze Niemiec, a dzięki świetnej postawie w europejskich pucharach, Bayern jest już w półfinale.
Paris Saint-Germain od maja 2018 roku prowadzony jest przez Thomasa Tuchela. Dwa mistrzostwa Francji, Puchar Francji, Puchar Ligi Francuskiej oraz dwa Superpuchary Francji to osiągnięcia trenera z tą drużyną. Do szczęścia brakuje jeszcze trofeum w Lidze Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Polski skaut Manchesteru City o sytuacji w klubie. "Nie spodziewam się żadnych pochopnych ruchów"
PSG w półfinale zagra z RB Lipsk i będzie to starcie mistrza z uczniem. Nie jest to tylko odniesienie do samych zespołów, bo niemiecka drużyna na tym etapie Ligi Mistrzów znalazła się dość niespodziewanie, ale także odniesienie do osób szkoleniowców. 12 lat temu Thomas Tuchel pchnął Juliana Nagelsmanna na trenerską ścieżkę.
To najmłodszy trener w historii Bundesligi. Najpierw prowadził TSG Hoffenheim, a latem 2019 roku przeniósł się do Lipska.
- Cieszę się, że Thomas i Julian również wystąpią w półfinale Ligi Mistrzów. Postaramy się spotkać z jednym z nich w finale. Z własnego doświadczenia wiem, jak to jest awansować do tej fazy rozgrywek. Należymy do najlepszych drużyn w Europie. Trudno nie być szczęśliwym - skomentował Hansi Flick. Bayern w półfinale zagra z Olympique Lyon. Trenerem tej ekipy jest Rudi Garcia.