W marcu 2014 r. w Ekstraklasie zadebiutował niespełna 18-letni Bartosz Kapustka. Nieco ponad rok później młody zawodnik Cracovii niespodziewanie znalazł się w kadrze dorosłej reprezentacji Polski. Okazuje się, że już wtedy oko na skrzydłowego miał sam Robert Lewandowski.
Kapustka po kilku latach wyjawił, że napastnik Bayernu Monachium dzwonił do niego z cennymi radami. - Byłem już po dwóch czy trzech zgrupowaniach reprezentacji. Na telefonie wyświetlił się nieznany numer z Niemiec. Zazwyczaj nie odbieram takich połączeń, ale wtedy nacisnąłem zieloną słuchawkę. Po drugiej stronie był Robert Lewandowski - wyznał Kapustka w rozmowie dla "Przeglądu Sportowego".
W trakcie rozmowy "Lewy" postanowił dać cenną radę nastolatkowi. - Przestrzegł: "Pamiętaj, staraj się jak najmniej czytać o sobie. Teraz jest dobrze, ale może być też dużo gorzej. A wtedy będziesz miał ciężko, żeby się przestawić". Nie do końca rozumiałem, co chciał mi przekazać - nie ukrywa 24-latek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski show. Co za sztuczka!
W 2016 r. Kapustka pojechał z reprezentacją na mistrzostwa Europy. Zagrał w czterech meczach, w tym dwa razy wybiegał w podstawowej jedenastce. Ze szczególnie dobrej strony pokazał się na inaugurację turnieju przeciwko Irlandii Północnej.
Tuż po Euro 2016 Kapustka podpisał kontrakt z ówczesnym mistrzem Anglii - Leicester City, ale przez 4 lata nie zadebiutował w Premier League. Był wypożyczany do Niemiec i Belgii, gdzie też nie zrobił furory. W końcu, przed tym sezonem, wrócił do Ekstraklasy - do Legii Warszawa.
Teraz nowy zawodnik mistrza Polski wskazówkę Lewandowskiego już doskonale rozumie. - Po latach mogę powiedzieć, że to była złota rada - zapewnił 14-krotny reprezentant.
Czytaj też:
-> Liga Mistrzów. Kibice walczą o Złotą Piłkę dla Roberta Lewandowskiego. Powstała petycja
-> Transfery. Dwa kluby pytały o Lionela Messiego. "PSG jest lepszym celem podróży"