- Chcę pogratulować Stali awansu do PKO Ekstraklasy po 24 latach. Rozmawiałem z naszymi starszymi piłkarzami, którym wróciły wspomnienia, bo mają te historie w głowie. Zespół z Mielca miał pomysł na mecz i pierwszych 15-20 minut pokazało, że mieliśmy problemy. Udało nam się zneutralizować plany trenera i końcówka była zdecydowanie dla nas. Cieszymy się, że z tak trudnego terenu wywozimy cenne dla nas punkty - powiedział po meczu w Mielcu Marcin Brosz, trener Górnika Zabrze.
Zabrzanie mogli jeszcze szybciej zamknąć piątkowe spotkanie. - Szkoda, że nie strzeliliśmy trzeciej bramki, bo mieliśmy ku temu okazję. Szczególnie miało to miejsce przy sytuacji Jimeneza, w której musiał interweniować VAR. Po to gramy, żeby były emocje, sytuacje i bramki, byśmy mogli żyć meczem przez kolejny tydzień - zauważył Brosz.
Górnik Zabrze wygrał już z dwoma beniaminkami PKO Ekstraklasy. - Zarówno Podbeskidzie, jak i Stal na duży plus. Wniosły one dużo powiewu, czego brakuje. Grają otwartą piłkę, szukają trzech punktów i mogę pogratulować obu drużynom awansu - pochwalił trener.
ZOBACZ WIDEO: Liga Mistrzów. Jacek Gmoch pod wrażeniem Roberta Lewandowskiego. "Przeszedł do historii"
Mielczanie liczyli na dobry początek przed własnymi kibicami. - Niestety tego meczu nie rozstrzygnęliśmy na własną korzyść. Pierwszą połowę rozpoczęliśmy tak, jak sobie życzyliśmy. Mieliśmy dobre akcje do strzelenia bramki. Później straciliśmy werwę i przeciwnik doszedł do piłki. W konsekwencji straciliśmy pierwszą bramkę po rzucie rożnym - stwierdził Dariusz Skrzypczak, szkoleniowiec Stali.
- W drugiej połowie nie chcieliśmy stracić cierpliwości i chcieliśmy grać dalej swoją piłkę. Szybko straciliśmy bramkę na 0:2 i łapaliśmy przez 10-15 minut naszą równowagę. Chcieliśmy dać impulsy zmianami, które wniosły ożywienie. Przed końcem meczu mieliśmy dobrą sytuację do strzelenia bramki - dodał szkoleniowiec klubu z Podkarpacia.
Czytaj także:
Górnik Zabrze liderem PKO Ekstraklasy
Zagłębie wygrało po golu w 88. minucie