Biało-Czerwoni przegrywali w Zenicy 0:1 po golu Harisa Hajradinovicia z rzutu karnego. Tuż przed przerwą wyrównał jednak Kamil Glik, a w drugiej połowie zwycięstwo ekipie Jerzego Brzęczka zapewnił Kamil Grosicki.
To dziewiąte zwycięstwo reprezentacji za kadencji Brzęczka, w dodatku odniesione z rywalem występującym w drugim garniturze. Niby nic, ale ta wygrana może być cenniejsza, niż wydaje się na pierwszy rzut oka. Drużynie Brzęczka udało się to, czego nie potrafiły dokonać ekipy Franciszka Smudy, Waldemara Fornalika i Adama Nawałki - wygrać mecz o punkty, w którym musiała odrabiać straty.
Aż trudno w to uwierzyć, ale Polska wstała z kolan po raz pierwszy od 13 października 2007 roku. Wtedy w eliminacjach Euro 2008 zespół Leo Beenhakkera przegrywał do przerwy z Kazachstanem 0:1, by ostatecznie wygrać 3:1 po hat-tricku Euzebiusza Smolarka. To było 4713 dni i 71 meczów o punkty temu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zrobił to jak z Niemcami! Kapitalne podanie Grosickiego na treningu kadry
By uświadomić sobie, jak dawno to było, przypomnijmy skład z tamtego meczu: Artur Boruc - Michał Żewłakow (46' Marcin Wasilewski), Mariusz Jop, Jacek Bąk, Grzegorz Bronowicki - Wojciech Łobodziński (75' Kamil Kosowski), Dariusz Dudka, Mariusz Lewandowski, Jacek Krzynówek - Euzebiusz Smolarek, Marek Saganowski (46' Maciej Żurawski).
Inna epoka. Robert Lewandowski zadebiutował w kadrze dopiero rok później, a przecież występuje w koszulce z białym orłem na piersi już 12 lat. Od tego czasu Polska musiała odrabiać straty w 25 spotkaniach o stawkę: 17 z nich przegrała, a 8 zremisowała. Z drugiej strony, sama nie wygrała 11 meczów, w których prowadziła (9 remisów, 2 porażki).
Nawet zespół Adama Nawałki (2013-2018), który dostarczył polskim kibicom wiele powodów do radości, nie potrafił wygrać meczu o punkty, w którym przegrywał, a było 5 takich gier: 3 przegrał, 2 zremisował.