Bundesliga. Robert Lewandowski imponuje. Były menedżer Borussii wyjawia sekret jego formy

Getty Images / Miguel A. Lopes / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Miguel A. Lopes / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Robert Lewandowski ma za sobą sezon życia. Polski napastnik imponował we wszystkich rozgrywkach i uzupełnił lukę w CV - brakowało w nim triumfu w Lidze Mistrzów. Były menedżer Borussii Dortmund Thomas Doll wyjawia sekret formy "Lewego".

[tag=8156]

Thomas Doll[/tag] przede wszystkim zwraca uwagę na to, że w ostatnich latach doszło do wielu zmian w piłce nożnej. Są one związane między innymi z organizacją treningów, ale nie tylko. - W ciągu ostatnich dziesięciu lat całkowicie zmieniła się opieka medyczna, przygotowanie do treningu, a także zasady prowadzenia zajęć - stwierdził były menedżer Borussii Dortmund, cytowany przez "Sport Bild".

Później odniósł się do Ciro Immobile i Roberta Lewandowskiego. Wyjawił, w czym tkwi sekret formy polskiego napastnika.

- Dużym plusem starszych napastników jest ich wewnętrzny spokój. Doświadczyli już wzlotów i upadków, co sprawia, że nie doprowadzają się już do szaleństwa, jeśli nie uda im się zdobyć bramki w dwóch meczach z rzędu lub wtedy, gdy w gazecie pojawia się negatywna wzmianka na ich temat - dodał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski o twarzy dziecka. Film podbija sieć

Analizował również, na czym jeszcze polega przewaga bardziej doświadczonych snajperów nad tymi młodszymi. - Po prostu starsi napastnicy potrafią odwracać kartę. Młodsi gracze natomiast zatrzymują się i myślą o tym, czy nie wpadli w kryzys - podsumował Thomas Doll.

Przypomnijmy, że Lewandowski w minionym sezonie błyszczał praktycznie na każdym kroku. Razem z Bayernem Monachium sięgnął po mistrzostwo Niemiec, Puchar Niemiec, a co najważniejsze - wygrał też Ligę Mistrzów. Właśnie tego ostatniego osiągnięcia najbardziej brakowało w sportowym CV polskiego napastnika.

Czytaj także:
> Ligue 1. Lens - PSG. Media: Marcin Bułka może żałować swoich słów
> David Alaba wysoko się ceni. Wiemy, ile chciałby zarabiać

Źródło artykułu: