Prezydent SSC Napoli udał się na spotkanie władz Serie A już po pobraniu wymazu, ale bez wiedzy na temat wyniku testu. Tam, nie zachowując żadnych obostrzeń sanitarnych, a mimo objawów koronawirusa, rozmawiał nie tylko z oficjelami, ale także z dziennikarzami bez maski.
Aurelio De Laurentiis utrzymywał, że jego stan jest efektem zatrucia pokarmowego. Jego zachowanie zostało bardzo mocno skrytykowane nie tylko przez piłkarskie środowisko, ale także przez burmistrza Neapolu i włoskiego wirusologa: Andreę Crisantiego.
"To było absolutnie naganne zachowanie" - oświadczył burmistrz Luigi De Magistris. "Zachowanie nieodpowiedzialne. Osoba chora powinna zostać w domu, a postać taka jak on powinna dawać przykład" - dodaje Crisanti.
Jego stan zdrowia nie jest powodem do niepokoju, ale sytuacja zmusiła wszystkich pozostałych prezydentów Serie A, którzy mieli z nim kontakt podczas środowego spotkania w hotelu Hilton w Mediolanie, do izolacji, w oczekiwaniu na wyniki testów.
71-latek obecnie przebywa na domowej kwarantannie, a ponadto jest monitorowany przez lekarzy. Warto przypomnieć, że w ostatnich miesiącach Aurelio De Laurentiis przechodził też silne zapalenie płuc.
Zobacz także:
Transfery. Legia Warszawa wypożyczy Joela Valencię. Znane warunki transakcji
Transfery. Media: Ronald Koeman odkrył karty. Tych piłkarzy chce sprowadzić do FC Barcelona
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak bawią się hiszpańscy piłkarze