W inauguracyjnym meczu nowego sezonu Bundesligi Bayern Monachium zdemolował u siebie Schalke 04 Gelsenkirchen, wygrywając na swoim terenie 8:0. Spotkanie na żywo oglądali działacze obu klubów, którzy siedzieli bardzo blisko siebie na trybunach VIP. W dodatku bez założonych maseczek zakrywających usta i nos.
I właśnie na to uwagę zwróciło bawarskie ministerstwo zdrowia. Jego szef, Melanie Huml, zganiła najważniejszych przedstawicieli mistrzów Niemiec za nieprzestrzeganie przepisów antykoronawirusowych.
- Mądrzej byłoby, gdyby nie siedzieli tak blisko siebie, tym bardziej, że na stadionie było wystarczająco dużo miejsca - powiedziała Huml niemieckiej agencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Robert Lewandowski z nowym celem na kolejny sezon. "Ma coś do udowodnienia"
Bawarskie rozporządzenie ws. środków ochrony przed infekcjami zezwala co prawda na grupowanie się maksymalnie 10 osób (na przykład w restauracjach), natomiast przepis nie dotyczy ogólnokrajowych imprez sportowych. Tam wymagane jest zachowanie dystansu społecznego (co najmniej 1,5 metra).
Na uwagi bawarskiej minister sportu zareagował szef Bayernu Monachium, Karl-Heinz Rummenigge. - Wszyscy zgadzamy się, że nasze zachowanie nie było wzorowe. Zmienimy to. W następnym meczu zachowamy niezbędny dystans społeczny - zapewnił w programie telewizyjnym "Sky90", obiecując poprawę.
Najbliższym rywalem Bayernu Monachium będzie Sevilla FC. Mistrzowie Niemiec zagrają z hiszpańskim zespołem w najbliższy czwartek (21:00), w meczu o Superpuchar UEFA. Spotkanie odbędzie się w Budapeszcie.
Zobacz też:
Superpuchar Europy. Kibice Bayernu nie polecą do Budapesztu? Sytuacja jest alarmująca
Transfery. Bayern Monachium chce gracza Ajaksu. O niego walczy też FC Barcelona