Liga Europy: Apollon Limassol - Lech Poznań. Koncert na Cyprze! "Kolejorz" awansował w piorunującym stylu!

PAP/EPA / AVVIDES PRESS / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań cieszą się z bramki
PAP/EPA / AVVIDES PRESS / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań cieszą się z bramki

Już tylko jeden mecz dzieli Lecha Poznań od fazy grupowej Ligi Europy. W III rundzie eliminacyjnej drużyna Dariusza Żurawia rozegrała kapitalne spotkanie z Apollonem Limassol i triumfowała na wyjeździe aż 5:0!

42. minuta - wtedy na dobre zaczął się koncert "Kolejorza". Dani Ramirez zagrał piękną "podcinką" do Pedro Tiby i Portugalczyk z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam z Demetrisem Demetriou.

- Klasa Szwedów nijak się ma do tego, co potrafią Cypryjczycy - ostrzegał przed spotkaniem były trener klubu z Limassolu, Jerzy Engel. Być może potencjał tego przeciwnika faktycznie jest duży, lecz w środę się o tym nie przekonaliśmy, choć gospodarze zaczęli mocno i już w 1. minucie czujność Filipa Bednarka sprawdził strzałem z ostrego kąta Bagaily Dabo.

Drużyna Dariusza Żurawia nie była perfekcyjnie zorganizowana w tyłach i momentami popełniała błędy - tak jak przy sytuacji Nicolasa Diguiny'ego. Francuz dopadł do piłki kilkanaście metrów przed bramką, miał mnóstwo swobody, mimo to przestrzelił. Poznaniacy odetchnęli, bo czyste konto zawdzięczali w tym momencie tylko indolencji rywala.

ZOBACZ WIDEO: Reprezentanci Polski grają lepiej w klubach, niż w kadrze narodowej. O co tutaj chodzi? "To jest jedyne wytłumaczenie"

Przy tych mankamentach w tyłach "Kolejorz" potrafił odpowiadać, bo jeszcze przed objęciem prowadzenia pojedynek z Demetriou stoczył Jakub Kamiński, a później na czystą pozycję wyszedł Mikael Ishak. Dwa uderzenia i dwa razy górą bramkarz Apollonu.

Po przerwie Cypryjczycy musieli już odrabiać straty, ale nawet jeśli planowali podkręcić tempo, to Lech błyskawicznie sprowadził ich na ziemię. Niemal natychmiast po wznowieniu gry Tiba do gola dołożył asystę i po jego podaniu pewnie do siatki uderzył Ishak. Gospodarze się podłamali, a "Kolejorz" szedł jak po swoje i po modelowym kontrataku na 0:3 trafił Kamiński.

Nie minęła godziny gry i było po meczu, a w końcówce zdemolowanych gospodarzy dobili jeszcze Jan Sykora i Tiba. Słowak skierował piłkę do siatki płaskim uderzeniem przy słupku i zdobył pierwszą bramkę w barwach poznańskiego klubu (dotąd miał tylko dwa gole w II-ligowych rezerwach). Portugalczyk natomiast ośmieszył rywali i w doliczonym czasie przypieczętował swój fenomenalny występ trafieniem po perfekcyjnym dryblingu.

Tak jak w spotkaniu z Hammarby IF (3:0), zespół Dariusza Żurawia miał drobne problemy, lecz znów zaprezentował się nadspodziewanie dobrze i awansował w kapitalnym stylu - dominując przez większość meczu, bezlitośnie zadając ciosy i fundując nam grę, jaką polskie drużyny w europejskich pucharach prezentowały ostatnio niezmiernie rzadko.

Triumf Lecha to spory sukces, a najlepiej świadczy o tym ranking UEFA. Po ubiegłym sezonie Cypryjczycy zajmowali w nim 16. miejsce, Polska była dopiero 29.

W IV rundzie eliminacyjnej Ligi Europy "Kolejorz" zmierzy się na wyjeździe z lepszym z pary RSC Charleroi - Partizan Belgrad. Na tym etapie o awansie również zdecyduje jedna potyczka.

Apollon Limassol - Lech Poznań 0:5 (0:1)
0:1 - Pedro Tiba 42'
0:2 - Mikael Ishak 47'
0:3 - Jakub Kamiński 58'
0:4 - Jan Sykora 81'
0:5 - Pedro Tiba 90+1'

Składy:

Apollon Limassol: Demetris Demetriou - Ioannis Pittas (46' Daniel Larsson), Fanos Katelaris, Valentin Roberge, Attila Szalai, Dorde Denic, Esteban Sachetti (66' Sasa Marković), Diego Aguirre, Bagaliy Dabo (14' Yannis Gianniotas), Charlison Benschop, Nicolas Diguiny.

Lech Poznań: Filip Bednarek - Alan Czerwiński, Lubomir Satka, Djordje Crnomarković, Tymoteusz Puchacz, Pedro Tiba, Jakub Moder (73' Karlo Muhar), Jan Sykora, Dani Ramirez, Jakub Kamiński (76' Michał Skóraś), Mikael Ishak (67' Nika Kaczarawa).

Żółte kartki: Charlison Benschop, Esteban Sachetti (Apollon Limassol) oraz Lubomir Satka (Lech Poznań).

Sędzia: Mattias Gestranius (Finlandia).

Źródło artykułu: