Puchar Ligi Angielskiej. Tottenham - Chelsea: Koguty w ćwierćfinale! Awans po rzutach karnych

PAP/EPA / Neil Hall / Na zdjęciu: Erik Lamela (z prawej) i Mateo Kovacić (z lewej)
PAP/EPA / Neil Hall / Na zdjęciu: Erik Lamela (z prawej) i Mateo Kovacić (z lewej)

Dopiero konkurs rzutów karnych zadecydował o tym, że w ćwierćfinale rozgrywek o Puchar Ligi Angielskiej znalazł się Tottenham. W regulaminowym czasie padł remis 1:1. W "jedenastkach" pomylił się tylko Mason Mount.

Tottenham w najbliższym czasie ma bardzo napięty terminarz. W związku z tym w meczu 1/8 finału Pucharu Ligi Angielskiej z Chelsea Jose Mourinho dał kilku zawodnikom odpocząć. M.in. potyczkę na ławce rozpoczął Harry Kane, który na murawie pojawił się na ostatnie dwadzieścia minut, aby ratować wynik.

W premierowej odsłonie przewaga należała do Chelsea. Tottenham długo nie zamierzał atakować. Na pierwszą okazję czekaliśmy kwadrans. Wówczas z dystansu niecelnie uderzył Mason Mount.

Cztery minuty później padł gol dla przyjezdnych. Z prawej strony dogrywał Cesar Azpilicueta, piłka trafiła na szesnasty metr do Timo Wernera, który uderzył mocno przy słupku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda następca Leo Messiego

Później z boiska wiało nudą, gra była rwana. Ciekawiej było w okolicach ławek rezerwowych, gdzie po niespełna dwóch kwadransach odmienne zdanie na temat jednej z sytuacji mieli impulsywnie reagujący Jose Mourinho i Frank Lampard.

Koguty dynamiczniej zagrały dopiero kilka minut przed przerwą. W 35. minucie w końcu musiał pokazać się debiutujący w bramce gości Edouard Mendy. Bramkarz dobrze interweniował po strzale Erika Lameli.

Po przerwie golkiper Chelsea miał więcej pracy. Tottenham zaczął częściej zagrażać przyjezdnym. Najciekawiej było w 50. minucie, kiedy z prawej strony dogrywał Serge Aurier, a mocny strzał Sergio Reguilona odbił na korner Mendy.

W kolejnych minutach miejscowi tak dobrej okazji nie byli sobie w stanie stworzyć. Niewiele dało wejście na murawę Kane'a. Po raz kolejny ciekawiej było poza boiskiem. Kwadrans przed końcem z murawy nagle zbiegł Eric Dier. Po chwili po obrońcę do szatni pobiegł Mourinho. Chwilowa nieobecność defensora mogła nawet kosztować Koguty utratę gola.

W końcówce dość statycznie grającym gospodarzom udało się doprowadzić do remisu, a co za tym idzie do rzutów karnych. W 83. minucie z lewej strony dogrywał Reguilion, piłka spadła pod nogi Erika Lameli, który trafił do siatki.

W konkursie "jedenastek" pomylił się dopiero kończący piątą serię Mason Mount, którego uderzenie trafiło w słupek. Dzięki temu w ćwierćfinale zagra Tottenham!

Tottenham Hotspur - Chelsea FC 1:1 (0:1) k. 5:4
0:1 - Timo Werner 19'
1:1 - Erik Lamela 83'

Rzuty karne:
1:0 - Eric Dier 
1:1 - Tammy Abraham
2:1 - Eric Lamela
2:2 - Cesar Azpilicueta
3:2 - Pierre-Emile Hoejbjerg
3:3 - Jorginho
4:3 - Lucas Moura
4:4 - Emerson Palmieri
5:4 - Harry Kane
5:4 - Mason Mount (słupek)

Składy:

Tottenham: Hugo Lloris - Toby Alderweireld, Eric Dier, Japhet Tanganga (70' Harry Kane) - Serge Aurier, Gedson Fernandes (63' Pierre-Emile Hoejbjerg), Tanguy Ndombele, Moussa Sissoko, Sergio Reguilon - Steven Bergwijn (76' Lucas Moura), Erik Lamela.

Chelsea: Edouard Mendy - Cesar Azpilicueta, Fikayo Tomori, Kurt Zouma, Ben Chilwell (66' Emerson Palmieri) - Jorginho, Mateo Kovacić (70' N'Golo Kante) - Callum Hudson-Odoi, Mason Mount, Timo Werner - Olivier Giroud (76' Tammy Abraham).

Żółte kartki: Aurier, Tanganga (Tottenham) oraz Kovacić, Jorginho (Chelsea).

Sędzia: Lee Mason.

Awans: Tottenham.

Czytaj także:
Transfery. Piotr Parzyszek opuścił Piasta Gliwice. Frosinone Calcio nowym klubem Polaka
Transfery. Ansu Fati na celowniku Manchesteru United. FC Barcelona zwiększyła wymagania

Komentarze (1)
avatar
Wiesiek Kamiński
30.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ten Lampard prochu chyba w Chelsea nie wymysli !