Spór o prezydenturę w piłkarsko ubogim kraju. Boliwia zaczyna eliminacje MŚ

Getty Images / Juliana Flister / Na zdjęciu: Paul Arano
Getty Images / Juliana Flister / Na zdjęciu: Paul Arano

Południowoamerykańskie reprezentacje rozpoczynają walkę o wyjazd na mistrzostwa świata w Katarze. Boliwia, który na papierze ma znikome szanse na awans, przystępuje do nich obarczona dużymi, a zarazem niezwykle ciekawymi problemami.

Boliwijczycy tylko trzy razy - w 1930, 1950 oraz 1994 roku - brali udział w mistrzostwach świata w piłce nożnej. Aby zdać sobie sprawę, w jakim miejscu aktualnie znajduje się futbol w tym kraju, wystarczy rzucić okiem na poczynania La Verde w trakcie dwóch poprzednich eliminacji w strefie CONMEBOL. Zarówno przed mundialem w Brazylii, jak i przed imprezą czterolecia w Rosji Boliwia uplasowała się na przedostatniej pozycji w grupie kwalifikacyjnej.

Mimo to, w normalnych okolicznościach, taki stan rzeczy nie odciągnąłby ludzi od meczów z Brazylią (10 października) i Argentyną (13 października). Pandemia oraz zbliżające się w Boliwii wybory sprawiły jednak, że zmagania o miejsce na MŚ w Katarze mają dla społeczeństwa drugorzędne znaczenie. - Koronawirus to główny temat wśród ludności. Ponadto, w kolejną niedzielę będziemy wybierać prezydenta. Uczciwie mówiąc, mecze reprezentacyjne nie cieszą się w tej chwili największym zainteresowaniem. Wszakże, gdyby nie koronawirus, wszystko kręciłoby się wokół nadchodzących spotkań - opowiada w rozmowie z WP SportoweFakty dziennikarz boliwijskiego Deporte Total, José Miguel Arévalo.

Warto podkreślić, że choć obaj rywale Boliwii - Brazylia oraz Argentyna - są z najwyższej półki, to tym razem jako bardziej znaczące postrzega się starcie z Albicelestes. Co kryje się za takim rozumowaniem? - Trener Cesar Farías przekonuje, że jeśli chodzi o zaangażowanie i samą grę, drużyna chce wypaść tak samo dobrze na tle każdego przeciwnika. W praktyce jednak wyższą rangę przypisuje się spotkaniu rozgrywanemu na własnym stadionie. Takie podejście wynika ze specyfiki eliminacji w Ameryce Południowej. W grze o awans znajduje się aż 10 reprezentacji, w tym trzech mistrzów świata, dlatego zwycięstwa u siebie są kluczowe w kontekście końcowych rozstrzygnięć - tłumaczy Arévalo.

Liczne zmartwienia w obozie Boliwijczyków 

Jednocześnie dziennikarz nie ukrywa, że podopiecznych Cesara Faríasa czeka piekielnie trudne zadanie. Boliwia to niekwestionowany outsider w gronie reprezentacji z Ameryki Południowej. Dowodem, który potwierdza tę tezę, jest między innymi przynależność klubowa piłkarzy. Nie sposób oczekiwać, aby zawodnicy w zdecydowanej większości występujący na co dzień w boliwijskiej ekstraklasie stanowili większa zagrożenie dla, bądź co bądź, najlepszych w swoim fachu. - Brak graczy, którzy odnoszą sukces za granicą to jedna z największych, o ile nie największa bolączka boliwijskiej piłki. Jesteśmy narodem, który wypuszcza bardzo niewielką liczbę piłkarzy do klubów spoza Boliwii. Z obecnych kadrowiczów są to tylko Jaume Cuéllar (SPAL), Boris Cespedes (Servette FC), Leonardo Zabala (Palmeiras), Alejandro Chumacero (Puebla) oraz Marcelo Moreno (Cruzeiro). Doskonale widać, że futbol w Boliwii nie jest wystarczająco konkurencyjny - uzupełnia José Miguel Arévalo.

Mało satysfakcjonujący zaciąg zza granicy to jedno. Trzeba zwrócić uwagę na fakt, że Boliwijczycy nie narzekają na brak problemów także na własnym podwórku. Punktem wyjście do ich pojawienia się była śmierć prezydenta Boliwijskiej Federacji Piłkarskiej (FBF), Cesara Salinasa. Po jego odejściu kilka miesięcy temu niemal z marszu rozpoczęła się rywalizacja o zapełnienie powstałego samoistnie wakatu. W efekcie doszło do podziałów w obrębie reprezentacji, które ponoć dodatkowo nakręca Cesar Farías. - Aktualnie dwie osoby roszczą sobie prawa do bycia szefem FBF. Oczywiście zaowocowało to konfliktem między klubami. Włodarze tych klubów, w tym Club Bolívar oraz Club Jorge Wilstermann, które są przeciwne prezydentowi formalnie sprawującemu obecnie władzę, wystosowały prośbę o niepowoływanie przez selekcjonera kadry żadnego ze swoich zawodników. Sam Farías natomiast ma być odpowiedzialny za faworyzowanie tych, którzy podpisali kontrakt z agencją piłkarską, w której sam pracuje - nakreśla skomplikowane okoliczności Arévalo.

Z Moreno u steru, bez kibiców na trybunach 

Jakby tego było mało, kłopotów Boliwijczykom może przysporzyć brak rytmu meczowego. Jak się bowiem okazuje, klubowe rozgrywki pozostają w stanie hibernacji od momentu, w którym wstrzymano je ze względu na koronawirusa. Nic więc dziwnego, że duże nadzieje pokłada się w osobie wspomnionego już wcześniej Marcelo Moreno. - Marcelo jest bez wątpienia legendą reprezentacji oraz rodzimej piłki. Brakuje mu zaledwie dwóch bramek do zostania najlepszym strzelcem w historii La Verde. Mimo że już od jakiegoś czasu nie występuje na najwyższym poziomie rozgrywkowym, czy to wcześniej w Chinach, czy też obecnie w Brazylii, to właśnie on jest wyznacznikiem naszej siły w ofensywie - przekonuje Arévalo.

Boliwia, na czele z Moreno, eliminacje do mistrzostw świata w 2022 roku zainauguruje pojedynkiem z Brazylią w nocy z piątku na sobotę. Na trybunach stadionu Corinthians w São Paulo, podobnie jak 13 października przeciwko Argentynie w La Paz, zabraknie kibiców. Jak się okazuje, pokłosie trudnej sytuacji związanej z rozwojem koronawirusa na całym kontynencie południowoamerykańskim może okazać się zdecydowanie bardziej problematyczne w przypadku drugiego ze spotkań. - Rząd Boliwii zarządził, że publiczne wydarzenia, a takim przecież jest mecz, muszą odbyć się za zamkniętymi drzwiami. W odpowiedzi kibice, którzy są posiadaczami specjalnego karnetu na domowe mecze, nie ukrywali swojego zdenerwowania, a także zażądali zwrotu pieniędzy. Federacja twierdzi, że jest to niemożliwie, w związku z czym możemy się spodziewać kłopotów w najbliższej przyszłości - podsumował przedstawiciel boliwijskich mediów.

Zobacz także: Transfery. Manchester City nie odpuszcza Leo Messiego. Szykuje dla niego miejsce w składzie
Zobacz także: 

Reprezentacja Polski. Robert Lewandowski: Mam nadzieję, że odkryję w sobie coś nowego

Terminarz 1. kolejki eliminacji strefy CONMEBOL do MŚ 2022: 

09.10, 00:30, Paragwaj - Peru 2:2 
09.10, 00:45, Urugwaj - Chile 2:1
09.10, 02:30, Argentyna - Ekwador 1:0 
10.10, 01:30, Kolumbia - Wenezuela 
10.10, 02:30, Brazylia - Boliwia

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Tomaszewski zachwycony nagrodami Lewandowskiego. "To jeden z najszczęśliwszych dni polskiego futbolu"

Komentarze (0)