U-21: Serbia - Polska. Czesław Michniewicz: Można było tego uniknąć

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz

Porażka 0:1 z Serbią skomplikowała reprezentacji Polski awans do młodzieżowych mistrzostw Europy. - Przegraliśmy po prostym błędzie, którego absolutnie można było uniknąć. To bardzo smutny wieczór - mówi selekcjoner Czesław Michniewicz.

Przy zwycięskim golu dla Serbii "asystował" Tymoteusz Puchacz. Fakt, że w 11. minucie po płaskim dośrodkowaniu pogubiła się połowa defensywy Polski, ale to właśnie zawodnik Lecha Poznań miał świetną szansę na wyekspediowanie piłki z pola karnego, a skierował ją prosto pod nogi Veljko Nikolicia. Uderzenie z kilkunastu metrów okazało się nie do obrony dla Kamila Grabary.

- To było trudne spotkanie. Przegraliśmy po prostym błędzie, którego absolutnie można było uniknąć. Niestety, nie udało się później zdobyć bramki. Wielu sytuacji w pierwszej połowie nie udało się wykorzystać. W drugiej też były momenty, które można było zamienić na gola, ale też nie udało się tego dokonać. To dla nas bardzo smutny wieczór, bo przegraliśmy ważny mecz - cytuje selekcjonera Czesława Michniewicza portal "Łączy Nas Piłka".

Polska nie rozegrała dobrego meczu, ale zgodnie ze słowami Michniewicza miała szansę na osiągnięcie lepszego wyniku niż 0:1. Z jej 14 strzałów siedem było celnych, a na dodatek Robert Gumny oraz Bartosz Białek dwukrotnie trafili w słupek w ciągu kilku sekund.

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Tomaszewski o problemach podatkowych Lewandowskiego. "To nie odbije się na jego grze"

- Wszystkie mecze są dla nas trudne. Wiele zmienia się, mamy dużo nowych zawodników i poznajemy się. Przypomnę, że jeszcze rok temu graliśmy przeciwko Bułgarii w zupełnie innym zestawieniu. Musimy przygotować szybką analizę tego co było i wyciągnąć jak najwięcej wniosków. Należy zastanowić się nad ustawieniem i składem. Nie wszyscy piłkarze zagrają w kolejnym meczu. Może należy poszukać innych rozwiązań taktycznych - zastanawia się Michniewicz.

Minimum siedem punktów w trzech meczach zamykających eliminacje gwarantowało Polakom awans. Po porażce w Serbii wiadomo, że Biało-Czerwoni tylu nie zdobędą, a podczas październikowego zgrupowania zmierzą się jeszcze jako gospodarze z Bułgarią.

- Sytuacja w tabeli jest bardzo skomplikowana. Nic do końca nie zależy od nas. Przed nami dwa spotkania i trzeba zrobić wszystko, żeby jak najlepiej rozegrać mecz z Bułgarią. Później musimy spojrzeć w tabelę, bo wszystko zmieniło się po porażce z Serbią - mówi Michniewicz.

Mecz z Bułgarią we wtorek o godzinie 18 w Gdyni.

Czytaj także: Dania wygrała wysoko. Tomas Petrasek pomógł zwyciężyć Czechom

Czytaj także: Szwecja lepsza w Moskwie. Rosja złamała jej defensywę dopiero w doliczonym czasie

Komentarze (2)
Waldi73
10.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Michniewicz 711 połączeń z ,,Fryzjerem" dał ciała. Fryzjer telefonu nie odebrał, że porażka ???? 
avatar
zbych22
9.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cesiek zaczyna swoją grę czyli notoryczne dawanie ciała na wszystkich frontach. Ciekawe co powie nt. porażki Mecenas Michniewicza? Twitter czeka na złote myśli.