MLS. Kacper Przybyłko obawiał się wyjazdu do USA. Został gwiazdą zespołu. "Jestem tutaj numerem jeden"

PAP/EPA / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Kacper Przybyłko
PAP/EPA / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Kacper Przybyłko

- Jestem tutaj numerem jeden, chyba wokół nikogo w klubie nie ma takiego zainteresowania - powiedział Kacper Przybyłko. 27-latek obawiał się wyjazdu do USA, ale zadomowił się tam i został gwiazdą zespołu Philadelphia Union.

Kacper Przybyłko od początku kariery związany był z niemieckimi klubami. Jego ostatnim zespołem w Europie było 1.FC Kaiserslautern.

1 lipca 2018 roku został bez pracodawcy, a po dwóch miesiącach trafił do występującego w Major League Soccer zespołu Philadelphia Union. Jak przyznaje, początkowo obawiał się wyjazdu do Stanów Zjednoczonych.

- Nie będę kłamał, że się nie zastanawiałem, bo miałem pewne rozterki. Całe dotychczasowe życie spędziłem w Niemczech, zresztą wiele klubów walczyło o mnie i mogłem zostać - powiedział w rozmowie z TVP Sport.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: efektowne "nożyce" piłkarza Barcelony. Trafił idealnie

- Ja też skłaniałem się ku temu, bo to w końcu Europa, blisko rodziny, znajomych. Poza tym obawiałem się, że rzeczywiście zastanę kiepski poziom sportowy i będę rozczarowany. Właściwie jednak już pierwszy kontakt z USA pomógł mi wyzbyć się wszystkich wątpliwości - dodał.

27-latek szybko zaaklimatyzował się w nowym zespole i został jedną z gwiazd drużyny. Tylko Zlatan Ibrahimović i Carlos Vela strzelili więcej bramek w sezonie 2019.

- Jestem tutaj numerem jeden, chyba wokół nikogo w klubie nie ma takiego zainteresowania. Często pojawiają się moje zdjęcia, materiały ze mną w roli głównej, co jest pewnie wynikiem wysokiej formy. Od kilku meczów co prawda nie zdobyłem żadnej bramki, ale uwierz, że wykonuję na boisku dużą pracę - skomentował.

Rozgrywki Major League Soccer w sezonie 2020 udało się rozpocząć, ale nie brakuje problemów związanych z pandemią koronawirusa. Zmieniła się również logistyka zespołów odnośnie wyjazdów na mecze.

- Sytuacja jest wyjątkowa, mecze są przekładane i ich natężenie jest potężne. To odbija się na nas, bo wielu zawodników jest zmęczonych. Zmieniło się wiele, nie lecimy na przykład na mecz dwa dni wcześniej, tylko lecimy rano, a zaraz po nim wracamy samolotem do siebie - zakończył Kacper Przybyłko.

Czekający na reprezentacyjny debiut napastnik przyznał, że chciałby w przyszłości wrócić do Europy. Póki co uważa jednak, że wyjazd do Stanów Zjednoczonych okazał się w jego przypadku strzałem w dziesiątkę.

Czytaj także:
- Szykuje się zmiana formatu Euro 2021. UEFA bierze pod uwagę przeniesienie turnieju do jednego kraju
Tomasz Komenda z zaproszeniem na zgrupowanie reprezentacji. Jacek Góralski przekazał mu swoją koszulkę

Komentarze (0)