Zasłużyliśmy na remis grając przy takich kibicach - komentarze po meczu MKS Kluczbork - GKP Gorzów

MKS Kluczbork przegrał swój pierwszy mecz w sezonie z GKP Gorzów Wlkp. 1:2. Trener gości, Adam Topolski stwierdził, że jego podopieczni zrealizowali zadanie w tym dniu. Grzegorz Kowalski z kolei uznał, że zwycięski gol nie powinien paść w takich okolicznościach jakich padł.

Grzegorz Kowalski (MKS Kluczbork): Zacznę od gratulacji dla trenera. Trzeba powiedzieć, że GKP przewyższał nas kulturą piłkarską i długo utrzymywał się przy piłce. Chociaż chcieliśmy temu zaprzestać, odpowiedzieć walecznością, próbą indywidualności. Myślę, że tym zasłużyliśmy na remis przy tych kibicach - było mnóstwo ludzi. Również chłopacy zasłużyli na punkty, bo jednak trochę serca w mecz włożyli. Ale tak jak mówię, trochę szczęścia trzeba mieć, bo w takich okolicznościach bramka zwycięska raczej nie powinna paść. Sądzę, że remis byłby sprawiedliwym wynikiem, ale piłka raczej taka nie jest.

Za mało było utrzymania się przy piłce, czy zgrywania przez Kamila Króla. Zespół Gorzowian wykluczył go z grania. Myślę, że problem porażki był taki, że za szybko pozbywaliśmy się piłki, nie potrafiliśmy się przy niej utrzymać. Od tylu nasi obrońcy byli za elektryczni, więc zawodnicy z przodu biegali raz w jedną, raz w drugą stronę. Tyczy się to również bocznych zawodników, więc piłka była w większości po stronie Gorzowian. Dużo sil straciliśmy na bronienie się niż na grę ofensywną. Czasami duże napięcie nie pozwalało na swobodniejszą grę. Wiem, że naprawdę bardzo chcieli i wierzyli w zwycięstwo. Było to widać, ale kosztowało to ich dużo zdrowia. Myślę, że nikt z nowych zawodników się nie wybił, aby można było powiedzieć, że po tym meczu potwierdził, iż będzie umocnieniem składy. Macel Surowiak miał momenty dobrej gry, ale miał tez i słabe. Za mało ze strony Łukasza Szczepaniaka jeśli chodzi o boczną strefę. GKP jest mocniejsze, piłkarze są dobrze ograni i swobodniejsi w swojej grze.

Adam Topolski (GKP Gorzów Wlkp.): Mecz bardzo twardy i na dobrym poziomie. Wiedzieliśmy z kim się spotykamy, drużyna Kluczborka z dobrymi warunkami fizycznymi. W pierwszej połowie stworzyliśmy dwie sytuacje w których powinniśmy zdobyć jeszcze przynajmniej jedną bramkę. Traore udało się wyrównać na 1:1. W przerwie powiedzieliśmy sobie, ze więcej uwagi trzeba zwrócić na Sobotę, groźny piłkarz na dużej szybkości. Próbowaliśmy go wyłączyć i udało nam się to, ale trzeba podkreślić, że w drugiej odsłonie miał dwie wyśmienite sytuacje, gdzie Janicki dobrze się zachował w sytuacji sam na sam. Zdobyliśmy bramki po błędzie obrony i bramkarza. Bardzo się cieszę ze zwycięstwa 2:1 na gorącym terenie. Myśleliśmy, że przyjedziemy na remis, ale udało nam się wygrać.

Sobota dysponuję dużą szybkością. Wycofaliśmy się i nie daliśmy pola na wrzucenie piłki krzyżowej, stawaliśmy bardziej z tylu. Chociaż doszedł do sytuacji w której mógł zdobyć kolejną bramkę. Ale nie tylko on jest dobry w Kluczborku. Drużyna MK-u naprawdę będzie tutaj wygrywała, maja piłkarzy przygotowanych dobrze fizycznie i psychicznie. Jak mówiłem, fajny by był dzisiaj remis, ale udało się wygrać. Moja drużyna zrealizowała zadanie.

Komentarze (0)