Oba zespoły mają świeże doświadczenia z fazy grupowej Ligi Mistrzów. Głównie nieprzyjemne, ponieważ ani Red Bull Salzburg, ani Lokomotiw Moskwa nie awansował do meczów pucharowych. W tym sezonie drużyny z Austrii i Rosji trafiły do grupy z Bayernem Monachium oraz Atletico Madryt, więc ich bezpośrednia konfrontacja nabrała dodatkowego znaczenia. Podział punktów nie może w pełni satysfakcjonować ani gospodarzy, ani gości.
Już na papierze zanosiło się na zacięty pojedynek między drużynami będącymi w wysokiej formie. Red Bull wyłącznie zwyciężał od początku sezonu w Austrii, a Lokomotiw przyjechał do Salzburga po serii sześciu meczów bez porażki i czterech z kolei zwycięstwach.
Sytuacje podbramkowe były po obu stronach boiska. Lokomotiw trafił przeciwnika jako pierwszy i zakończył wymianę ciosów golem na 1:0. W 19. minucie Eder główkował w narożnik bramki Red Bulla po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, które przedłużył Rifat Żamaletdinow. Portugalczyk wykorzystał doświadczenie i wprowadził swoim strzałem w konsternację cztery tysiące kibiców, którzy oglądali mecz na żywo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalny gol w MLS. Takiej bramki nie powstydziłby się nawet Cristiano Ronaldo
Lokomotiwowi zabrakło kilkudziesięciu sekund, żeby utrzymać prowadzenie do przerwy. Przez około pół godziny głównie dzięki Guilherme Marinato i Grzegorzowi Krychowiakowi hamował ataki Red Bulla. Bramkarz gości popisał się interwencjami po strzałach Patsona Daki oraz Dominika Szoboszlaia, a reprezentant Polski rzetelnie popracował w destrukcji w centrum boiska. Krychowiak był wszędobylski i skuteczny w działaniu. Błędów nie można było zarzucić również Maciejowi Rybusowi.
Lokomotiw stracił klasycznego "gola do szatni" na 1:1. W 45. minucie Vedran Corluka sprokurował rzut rożny wślizgiem, a płaskie podanie Zlatko Januzovicia spod chorągiewki trafiło do Dominika Szoboszlaia. Reprezentant Węgier ułożył sobie piłkę na prawej stopie i huknął z dystansu tak dobrze, że zanim futbolówka wylądowała w siatce, za kołnierzem Guilherme Marinato, odbiła się jeszcze od poprzeczki.
Red Bull poszedł za ciosem, a wyrównanie dodało mu energii. Po przerwie gospodarze byli dynamiczni i agresywni, dzięki czemu odwrócili wynik. W 50. minucie Zlatko Januzović dostał podanie od Patsona Daki i zaskoczył Guilherme Marinato strzałem na 2:1 z kilkunastu metrów. Pechowcem był Vedran Corluka, od którego piłka odbiła się rykoszetem przed lądowaniem w bramce. W tym momencie to klub z Salzburga był bliżej zwycięstwa.
Lokomotiw również przeprowadził skuteczny pościg za przeciwnikiem, a pomogły w tym zmiany przeprowadzone przez trenera Marko Nikolicia. W 75. minucie wprowadzony z ławki rezerwowych Witalij Lisakowicz główkował z bliska na 2:2. W akcji bramkowej uczestniczył Grzegorz Krychowiak, po którego podaniu centrę na głowę Białorusina wykonał Dmitrij Żywogladow.
Grafika wg SofaScore.com:
Red Bull Salzburg - Lokomotiw Moskwa 2:2 (1:1)
0:1 - Eder 19'
1:1 - Dominik Szoboszlai 45'
2:1 - Zlatko Januzović 50'
2:2 - Witalij Lisakowicz 75'
Składy:
Red Bull: Cican Stanković - Albert Vallci, Andre Ramalho, Maximilian Woeber, Andreas Ulmer - Enock Mwepu, Zlatko Junuzović (84' Noah Okafor), Mohamed Camara (63' Masaya Okugawa), Dominik Szoboszlai - Patson Daka, Sekou Koita (53' Mergim Berisha)
Lokomotiw: Guilherme Marinato - Dmitrij Żywogladow, Murilo, Vedran Corluka, Maciej Rybus - Rifat Żemaletdinow (63' Francois Kamano), Grzegorz Krychowiak, Daniił Kulikow, Anton Miranczuk (69' Witalij Lisakowicz) - Eder (69' Ze Luis), Fiodor Smołow (62' Dmitrij Rybczinskij)
Żółte kartki: Szoboszlai (Red Bull) oraz Kulikow (Lokomotiw)
Sędzia: Serdar Gozubuyuk (Holandia)
Grafika wg SofaScore.com:
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Bayern Monachium | 6 | 5 | 1 | 0 | 18:5 | 16 |
2 | Atletico Madryt | 6 | 2 | 3 | 1 | 7:8 | 9 |
3 | Red Bull Salzburg | 6 | 1 | 1 | 4 | 10:17 | 4 |
4 | Lokomotiw Moskwa | 6 | 0 | 3 | 3 | 5:10 | 3 |
Czytaj także: Andrea Pirlo: Cristiano Ronaldo jest przykładem także dla mnie
Czytaj także: AC Milan rządzi w Mediolanie. Zlatan Ibrahimović rozstrzygnął derby