Serie A: Juventus gubi punkty. Hellas Werona zremisował w Turynie. Wojciech Szczęsny w bramce

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / ALESSANDRO DI MARCO / Na zdjęciu w środku: Wojciech Szczęsny
PAP/EPA / ALESSANDRO DI MARCO / Na zdjęciu w środku: Wojciech Szczęsny
zdjęcie autora artykułu

Juventus nie wygrał na boisku meczu ligi włoskiej od 20 września. W konfrontacji z Hellasem Werona zdążył uratować tylko punkt za remis 1:1. Wojciech Szczęsny nie ponosi winy za straconego gola.

Po ponad miesiącu Juventus FC mógł skorzystać z atutu własnego boiska. W tym okresie była przerwa reprezentacyjna, był też nieszczęsny mecz z Napoli, na który przyjechali tylko podopieczni Andrei Pirlo. W niedzielę Bianconeri zdążyli jeszcze zaprezentować się przed tysiącem kibiców, którzy mogli pojawić się na trybunach Allianz Stadium.

Początek wskazywał na to, że Hellas Werona postawi na charakterystyczny dla siebie defensywny styl i ograniczy się do odpierania ataków mistrza Włoch. To wrażenie było jednak mylne, ponieważ niebawem podopieczni Ivana Juricia zaczęli zagrażać Juventusowi. W 16. minucie piłka znalazła się w bramce Wojciecha Szczęsnego, ale gol nie został uznany z powodu spalonego Ebrimy Colleya. Skończyło się na pierwszym ostrzeżeniu dla faworyta.

W 45. minucie było dla odmiany nieuznane trafienie Juventusu. Alvaro Morata sprytnie przerzucił piłkę ponad Marco Silvestrim, jednak sędziowie dopatrzyli się na monitorach spalonego Hiszpana w momencie podania Juana Cuadrado. W ten sposób piłka zaliczyła lądowanie w obu bramkach, mimo to pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:0.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gol-marzenie w Katarze. Cudowna przewrotka na wagę wygranej

Bianconeri mieli coraz mniej czasu na rozwinięcie skrzydeł. Pod nieobecność Cristiano Ronaldo było widać Paulo Dybalę. Nie tylko kreował, ale również oddał uderzenie. Zostało ono powstrzymane przez Marco Silvestriego wspartego przez Federico Ceccheriniego. W strzałach celnych było po 45 minutach 4:0 dla Juventusu, więc Wojciecha Szczęsnego nie było specjalnie za co oceniać.

Reprezentant Polski zmierzył się z pierwszym uderzeniem w 56. minucie. Co prawda interwencja nie była skomplikowana do wykonania, Wojciech Szczęsny spokojnie sparował piłkę ponad poprzeczkę, ale ta sytuacja była sygnałem, że Hellas nastawia celownik.

Zespół z Werony zaatakował ponownie i w 60. minucie objął prowadzenie 1:0. Trudno powiedzieć jakim sposobem, ale Andrea Favilli znalazł się kompletnie niepilnowany w środku pola karnego Juventusu i po podaniu Mattii Zaccagniego pokonał Wojciecha Szczęsnego z kilkunastu metrów. Favilli trafił do bramki byłego klubu, a jego wyczyn jeszcze zyskiwał, ponieważ przebywał na boisku przez zaledwie siedem minut. Wszedł za Nikolę Kalinicia, a zszedł z powodu urazu.

W obronie Bianconerich powstał krater jak za kadencji Maurizio Sarriego i potrzebowali oni już nie jednego, a dwóch goli do odniesienia zwycięstwa. W 78. minucie do remisu 1:1 doprowadził Dejan Kulusevski i zanosiło się na emocjonującą końcówkę. Szwed wbiegł dynamicznie w pole karne Hellasu i po wymanewrowaniu Davide Faraoniego, przymierzył płasko w narożnik bramki. Firmowa akcja zmiennika okazała się nie do poskromienia.

Podopieczni Pirlo do końca atakowali, ale nie udało im się rozstrzygnąć konfrontacji i zgubili punkty w trzecim z pięciu meczów ligowych. Po raz pierwszy od 1988 roku Juventus nie pokonał Hellasu jako gospodarz.

Juventus FC - Hellas Werona 1:1 (0:0) 0:1 - Andrea Favilli 60' 1:1 - Dejan Kulusevski 78'

Składy:

Juventus: Wojciech Szczęsny - Merih Demiral, Leonardo Bonucci (75' Gianluca Frabotta), Danilo - Juan Cuadrado, Adrien Rabiot, Arthur Melo, Federico Bernardeschi (61' Dejan Kulusevski) - Aaron Ramsey (90' Gonzalo Vrioni) - Paulo Dybala, Alvaro Morata

Hellas: Marco Silvestri - Matteo Lovato, Federico Ceccherini (55' Giangiacomo Magnani), Alan Empereur - Davide Faraoni, Ronaldo Vieira, Adrien Tameze (51' Ivan Ilić), Darko Lazović - Mattia Zaccagni, Nikola Kalinić (55' Andrea Favilli, 62' Antonin Barak) - Ebrima Colley

Żółte kartki: Kulusevski (Juventus) oraz Vieira, Lazović, Empereur, Faraoni (Hellas)

Sędzia: Fabrizio Pasqua

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Inter Mediolan 38 28 7 3 89:35 91
2 AC Milan 38 24 7 7 74:41 79
3 Atalanta Bergamo 38 23 9 6 90:47 78
4 Juventus FC 38 23 9 6 77:38 78
5 SSC Napoli 38 24 5 9 86:41 77
6 Lazio Rzym 38 21 5 12 61:55 68
7 AS Roma 38 18 8 12 68:58 62
8 US Sassuolo 38 17 11 10 64:56 62
9 Sampdoria Genua 38 15 7 16 52:54 52
10 Hellas Werona 38 11 12 15 46:48 45
11 Genoa CFC 38 10 12 16 47:58 42
12 Bologna FC 38 10 11 17 51:65 41
13 ACF Fiorentina 38 9 13 16 47:59 40
14 Udinese Calcio 38 10 10 18 42:58 40
15 Spezia Calcio 38 9 12 17 52:72 39
16 Cagliari Calcio 38 9 10 19 43:59 37
17 Torino FC 38 7 16 15 50:69 37
18 Benevento Calcio 38 7 12 19 40:75 33
19 FC Crotone 38 6 5 27 45:92 23
20 Parma Calcio 1913 38 3 11 24 39:83 20

Czytaj także: Inter Mediolan wrócił do zwyciężania. Rozbrojenie Genoi trwało ponad godzinę Czytaj także: Sampdoria podbiła Bergamo. Bartosz Bereszyński pomógł zaskoczyć Atalantę

Źródło artykułu:
Czy Juventus FC wygra mecz z FC Barcelona w Lidze Mistrzów?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (2)
avatar
bucu1984
26.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Massimo wróć, przynajmniej dawałeś stabilizację w lidze, nie będzie kolejnego scudetto z rzedu, Pirlo może i był profesorem na boisku, jako trener, nie jest nawet popydlem ucznia.  
avatar
Emer
25.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Juve po raz kolejny zagrał jak kulawa stara dama